3 Błędy nie są oczywiście jedynym przejawem interferencji. Innymi skutkami tego zjawiska mogą być: nieużywanie struktury, nadużywanie struktury i zła interpretacja struktury (Odlin 1989:36). Niniejszy tekst traktuje jednak jedynie o błędach interferencyjnych. Zablokowany. Zamrożony. Zagubiony. Zestresowany. Onieśmielony. Czy któreś z tych określeń pasuje do tego, jak się czujesz, kiedy mówisz po angielsku, nawet jeżeli uczysz się go od wielu lat? Możliwe, że popełniasz pewne często spotykane błędy w nauce i przez to DUŻO trudniej jest ci osiągnąć postępy. Spróbujmy je naprawić! Chcę się z tobą podzielić 4 najczęściej popełnianymi błędami w nauce angielskiego po to, żebyś mógł je wyeliminować. Wyjaśnię ci, na czym polegają te błędy i jak je możesz naprawić. Częsty Błąd 1: Nigdy nie mówisz po angielskuĆwiczenia na mówienie po angielskuCzęsty Błąd 2: Uważasz, że nie masz czasuSposoby na znalezienie czasu na Błąd 3: Koncentrujesz się tylko na gramatyceSposoby na inne ćwiczeniaCzęsty Błąd 4: Brakuje ci planu na osiągnięcie płynności językowejSposoby na stworzenie planu Częsty Błąd 1: Nigdy nie mówisz po angielsku To akurat jest bardzo powszechny błąd. Jest tak wiele powodów, że nie ćwiczyłeś mówienia po angielsku. Nie masz czasu na lekcje angielskiego Nie używasz angielskiego w pracy Przez lata uczyłeś się reguł gramatycznych zamiast ćwiczyć mówienie po angielsku Nie znasz nikogo, z kim mógłbyś porozmawiać po angielsku Nie mieszkasz w kraju, w którym mówi się po angielsku Mówienie po angielsku onieśmiela cię/stresuje/przeraża Chcesz poczekać z mówieniem, aż najpierw nauczysz się 4000 słówek Twoja grupa na kursie angielskiego jest tak liczna, że nie masz szans, żeby się odezwać Brzmi znajomo? Tak, można znaleźć całą masę wymówek, ale powiem ci 2 rzeczy: WCIĄŻ możesz mówić po angielsku, nawet w takiej sytuacji, w jakiej akurat jesteś. Musisz potraktować swoją buzię jak każdy inny mięsień, który trzeba ćwiczyć i trenować pamięć mięśniową aparatu mowy. MUSISZ często ćwiczyć mówienie po angielsku, żeby nauczyć się dobrze mówić po angielsku. Taka jest prawda. I możesz coś z tym zrobić. Po pierwsze, poszukaj możliwości. Bez względu na to, gdzie mieszkasz, gdzie się uczysz ani jak się czujesz, jesteś w stanie znaleźć okazję do tego, żeby rozmawiać po angielsku – albo “na żywo”, albo online. A jeżeli mówienie po angielsku sprawia ci trudność, bo zwyczajnie się wstydzisz, to mam dla ciebie dobrą wiadomość. Nadal możesz coś z tym zrobić. Naprawdę. Co ważniejsze, możesz nabrać pewności siebie, nawet jeżeli jesteś nieśmiały. KLUCZEM jest rozmowa po angielsku z kimś, przy kim czujesz się komfortowo i bezpiecznie. Ćwiczenia na mówienie po angielsku Jeżeli nie wiesz, co z tym zrobić i jak zacząć mówić po angielsku, mam dla ciebie kilka pomysłów na początek Znajdź mniejszą grupę w szkole językowej Zorganizuj klub konwersacyjny ze znajomymi, którzy uczą się angielskiego Znajdź korepetytora Znajdź partnera do wymiany językowej “na żywo” albo online Dołącz do grupy albo klubu dla native speakerów języka angielskiego (jest ich CAŁKIEM SPORO!) – popytaj na przykład na jakiejś wyższej uczelni Ćwicz mówienie samodzielnie. Jak to robić znajdziesz w poście jak ćwiczyć mówienie po angielsku samodzielnie. Częsty Błąd 2: Uważasz, że nie masz czasu Tutaj mamy dwie opcje: Albo jesteś NAPRAWDĘ zajęty i uważasz, że nie masz czasu (ale czy na pewno?) Albo chodzisz na lekcje raz w tygodniu. W obu tych sytuacjach problem stanowi czas, ale z różnych powodów. Dobra wiadomość jest taka, że na oba problemy jest jedno rozwiązanie! Czy masz 15 minut dziennie na to, żeby posłuchać radia? Czy masz czas na to, żeby zrobić listę zakupów albo listę zadań do wykonania? Oglądasz od czasu do czasu jakieś wideo w internecie? Mówisz czasami do siebie (na głos albo w myślach)? Wszystkie te rzeczy możesz robić po angielsku. Prawda jest taka, że każdego dnia musisz trochę ćwiczyć angielski, żeby rozwinąć swoje umiejętności – rozumienie ze słuchu, pisanie po angielsku czy mówienie. Spróbuj chociaż część swojego życia prowadzić po angielsku. Zacznij od odrobiny. Na początek niech to będzie chociaż 5 minut dziennie. Zdziwisz się, jak duże postępy możesz zrobić przy tak małym wysiłku. Sposoby na znalezienie czasu na angielski. Czy zwykle przygotowujesz sobie listę spraw do załatwienia, listę zakupów albo robisz notatki? Czy do niektórych z tych rzeczy używasz smartfona? Zacznij to robić po angielsku! Czy to naprawdę pomoże ci w nauce? Tak. Te drobne codzienne zadania pomogą ci utrwalić codzienne słownictwo. Im częściej używasz określonych zwrotów po angielsku, tym lepiej zapisują się w twojej pamięci. Oto kilka codziennych czynności, które nie zabierają dużo czasu: Codzienne zadania i przypomnienia zapisuj po angielsku Czytaj/słuchaj wiadomości po angielsku Listę zakupów zapisuj po angielsku Kiedy jedziesz do pracy, włącz sobie ulubiony podcast po angielsku Mów do siebie na głos, kiedy gotujesz albo prowadzisz samochód Częsty Błąd 3: Koncentrujesz się tylko na gramatyce Myślisz sobie czasem, że im więcej zrobisz ćwiczeń z gramatyki, tym lepiej zrozumiesz język i będziesz mógł się nim swobodnie porozumiewać? Prosisz nauczyciela o więcej zadań gramatycznych, żeby lepiej się nauczyć angielskiego? Czy uczysz się na pamięć czasowników i słówek z listy? A co, jeżeli ci powiem, że to w żaden sposób nie pomoże ci osiągnąć zaawansowanego poziomu znajomości języka – ani mówionego, ani pisanego? Kiedy dochodzisz do poziomu średniozaawansowanego, MUSISZ zmienić metody nauki angielskiego. Najlepiej by było, żebyś je zmienił, jak tylko zacząłeś uczyć się angielskiego, ale zawsze możesz to zrobić. Im wcześniej, tym lepiej. Żeby naprawdę rozumieć i używać języka, musisz w nim czytać i go słyszeć, ale w takiej formie, w jakiej rzeczywiście się go używa. No i musisz ćwiczyć. Tak, to znaczy, że musisz mówić. Zamiast regułek gramatycznych i list słówek ucz się całych zdań. Ucz się w kontekście. Czytaj i słuchaj PRAWDZIWEGO języka – takiego, jakiego używa się współcześnie. Pamiętasz sposób na Błąd 2? Odrobina angielskiego każdego dnia zdziała więcej niż dużo angielskiego, ale tylko czasami. Postaraj się codziennie słuchać albo czytać po angielsku. Sposoby na inne ćwiczenia Ok, na co dzień masz bardzo mało czasu, ale postanawiasz wyrobić sobie nawyk codziennych ćwiczeń językowych. Co powinieneś robić? Oto kilka sposobów: Naucz się kilku nowych słówek, ale w kontekście (np. z opowiadania) Czytaj wiadomości po angielsku (chociaż te najważniejsze) W drodze do pracy słuchaj wiadomości po angielsku Słuchaj swojego ulubionego podcastu angielskiego Codziennie czytaj swój horoskop po angielsku Niektóre z tych rzeczy i tak na pewno robisz. Skoro tak, to zmień tylko język z polskiego na angielski. Częsty Błąd 4: Brakuje ci planu na osiągnięcie płynności językowej Chcesz się biegle posługiwać angielskim? Jeżeli tak, to świetnie! Ale mam do ciebie klika pytań: Czym jest płynność językowa? Jak ją rozpoznać? Jak dużo ci do niej brakuje? Skąd będziesz wiedział, że mówisz już płynnie? Wielu specjalistów zajmowało się tematem płynności językowej i często porównywano ją do góry. Jeżeli płynność jest górą, to masz dwie opcje: Stać u jej podnóża z zadartą głową i myśleć: “Och, tak bardzo chciałbym wejść na ten szczyt.” Albo przestać patrzeć w górę. Zacząć planować. Skompletować sprzęt. Ćwiczyć i trenować. Zrobić pierwszy krok. Później kolejny. I jeszcze następny. Robić tak każdego dnia. Wtedy zaczniesz się wspinać. Kiedy wchodzisz na górę, nie zawsze widzisz wierzchołek. Wiesz jednak, że on tam jest, a ty z każdym krokiem się do niego zbliżasz. Tak samo wygląda nauka języka. Pierwsza opcja to marzenie, nadzieja. Druga – to plan i podjęcie działania. Jak myślisz, która z nich doprowadzi cię do celu? Teraz mam do ciebie jeszcze kilka pytań: Co chcesz ZROBIĆ ze swoim angielskim? I jak możesz to osiągnąć? Plan (albo cel) + działanie (codzienne) = sukces Im lepiej wiesz DO CZEGO potrzebujesz angielskiego, tym łatwiej jest ci dobrać takie kroki, które pozwolą ci osiągnąć sukces. Czy wiesz, co będziesz robił ze swoim angielskim? Sposoby na stworzenie planu Poniżej prezentuję ci przykładowy plan działania razem z codziennymi krokami, które mogą doprowadzić do osiągnięcia celu. Oczywiście, kiedy już będziesz umiał coraz więcej, twoje plany będą się zmieniały. Opis sytuacji: Zajmujesz się w swojej firmie sprawami finansowymi. Czasami musisz prezentować sytuację finansową firmy albo omawiać projekty ze swoimi zagranicznymi partnerami i musisz to robić po angielsku. Zawsze się przy tym denerwujesz i chciałbyś w takich momentach radzić sobie lepiej. Plan działania: Nauczyć się słownictwa związanego z finansami, księgowością i ekonomią Poznać słownictwo używane do opisywania wykresów, tabel, danych i raportów Nauczyć się wyrażać po angielsku fakty i opinie Poznać zwroty związane z ryzykiem i z zarządzaniem ryzykiem Nauczyć się przewidywać i szacować po angielsku Codziennie kroki: W drodze do pracy słuchać raportów finansowych Podczas przerwy poświęcić 5-10 minut na czytanie artykułów finansowych Robić notatki po angielsku W domu ćwiczyć opisywanie tabel, wykresów firmy, analizowanie budżetu – oczywiście po angielsku W drodze z pracy na głos albo w myślach opisywać sobie stan finansowy firmy Uwaga: W tym przykładzie nie musisz wykonywać wszystkich tych działań codziennie – możesz wybrać jedną czynność na każdy dzień. Jednak im więcej uda ci się zrobić, tym szybciej sprawnie poradzisz sobie z tą tematyką po angielsku. Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się swoimi doświadczeniami w komentarzach. Jaka jest według ciebie najlepsza rada na nauczenie się angielskiego? Jeżeli ktoś cię spyta: “Jak mam poprawić swój angielski?,” co mu odpowiesz? Twój komentarz może komuś pomóc znaleźć rozwiązanie na jego problemy z językiem. Napisz też, jakie błędy ty popełniasz, ucząc się języka? I co robisz, żeby je wyeliminować? A jaki jest twój największy sukces w nauce angielskiego? Jak udało ci się go osiągnąć? Błędy w pracy mogą być również wynikiem tego, że niektóre zadania nie są dostosowane do indywidualnych cech oraz temperamentu danej osoby. Błędy wynikające ze stresu Ludzie żyjący w stresie, niezależnie od tego, czy jest on wywołany sytuacjami prywatnymi czy zawodowymi, gorzej radzą sobie z obowiązkami zawodowymi.
I popełnianych również przeze mnie ;-) Post trochę na serio, a trochę z przymrużeniem oka. Same zobaczycie ;-) Inspiracją do napisania tego postu (a może posta? :D) był kolejny już mail od jednej z Czytelniczek, która po jednym z moich blogowych postów wysłała mi listę błędów językowych, jakie popełniłam w tekście. Błędy językowe to internetowy chleb powszedni. Mam dla Was listę dwudziestu najpopularniejszych błędów językowych, z jakimi spotkałam się w internecie. Monika (którą serdecznie pozdrawiam!) studentka jednego z humanistycznych kierunków i mama dwuletniej dziewczynki bardzo życzliwie wspomniała w wiadomości do mnie, że czyta wiele blogów, jednak niestety po przeczytaniu tekstów, które się na nich znajdują, sumienie nie pozwala jej przejść obok tych błędów obojętnie i czuje się w obowiązku zareagować i poprosić o korektę. Moniko, wielki szacun dla Ciebie, że Ci się chce korygować i pisać maile! To po pierwsze. Po drugie, zdaję sobie sprawę, że ani ortografia ani stylistyka, ani też składnia nie są moją najmocniejszą stroną. Bardzo często sprawdzam w słowniku, jak powinnam napisać dane słowo. Sprawdzam również czy fraza jakiej użyłam ma w ogóle sens. Zdarza się jednak, że walę byków tysiące i zupełnie sobie z nich nie zdaję sprawy! Jedni zaraz powiedzą, że robiąc literówki nie mam za grosz szacunku do Czytelnika. Otóż to nie tak! Po pierwsze: bardzo przepraszam za te babole, które czasami czytacie. Po drugie: sprawdzam teksty przed ich wysłaniem dwu- lub trzykrotnie, ale (za cholerę) niektórych błędów nie wyłapuję :( A po trzecie, co dla mnie jest bardzo ważne: w tym miejscu spotykam się z Wami „na prędkości”, to znaczy zazwyczaj piszę tekst, gdy jestem w pociągu. Albo czekam w przychodni na lekarza. Albo jestem między przewijaniem jednego dziecka a gotowaniem obiadu. I moje posty to taka rozmowa z Wami, czyli nieformalne spotkanko, które na pełnym spontanie z Wami uskuteczniam. I tak jak nie mówię idealną polszczyzną, tak również nie piszę bez błędów. Ale to nie to, że ja olewam temat! Chcę pisać poprawnie. I pewnego dnia zatrudnię korektora, który będzie sprawdzał teksty przed ich publikacją :-) Miejmy nadzieję, że niebawem się to stanie :-) Dlatego dzisiejszy post potraktujcie z przymrużeniem oka. Będzie to próba obnażenie błędów językowych, które sama popełniam jako matka (i kobieta) na codzień, ale również i niektórym z Was wbiję szpilunię :D Pośmiejmy się trochę z tego naszego matczynego slangu i błędów, za które powinnyśmy się wstydzić. Niektóre są fatalne i nawet mnie, jako regularną „popełniaczkę błędów”, rażą okrutnie! :D No to jedziemy z tym koksem! :D 1. Pani doktór „Wczoraj byliśmy u Pani doktór po raz drugi … […].” Tak przeczytałam w komentarzu pod jednym z moich archiwalnych postów :D I co najgorsze. Ja też kiedyś kilkukrotnie tak powiedziałam w jakiejś luźnej konwersacji. To totalny kulfon językowy, ja to wiem! Nie pani doktór a pani doktor! Doktor. Or, or, or, or! :D 2. „Chciałam zbadać sobie wzrok.” Tak powiedziałam przed dwoma tygodniami w recepcji centrum okulistycznego, którego właścicielem jest znajomy mojego Męża. Stał z boku, tuż obok recepcji i powiedział do mnie: „Sama sobie będziesz ten wzrok badała? To my Ci do niczego nie jesteśmy potrzebni w takim razie.” :D Żarty żartami, ale miał facet rację! Powinnam była powiedzieć: „Chciałam zbadać (swój) wzrok”. I wszystko byłoby jasne :D Swoją drogą wyszedł mi astygmatyzm. Niewielki, ale wyszedł! Starość nie radość! :D Szukam fajnych oprawek. Jeśli znacie miejsca, gdzie warto w Krk lub online po nie uderzyć, to dajcie znać! 3. „Jaki prezent na krzest siostrzeńca?” To już wstydliwy błąd, kurde :D Chrzest! CHRZEST! Matka chrzestna, ojciec chrzestny. Od chrześcijaństwa! Gdzieś przeczytałam na jakimś forum zdanie, w którym dziewczyna nie chciała zostać matką „krzestną” i nie chce mieć „krześniaka” :D To babol, duuuży babol! 4. „Ubrałeś już te rękawiczki czy nie?” Ja tak zawsze stękam moim dzieciom :D To zdanie powinno prawidłowo brzmieć: „Założyłeś już te rękawiczki…?” Ubrać można choinkę. Założyć można rękawiczki i czapkę. To podobno regionalizm z Małopolski. Inna część Polski niby nie powinna mieć problemu z tym słowem i powinna „założyć” rękawiczki zamiast je ubierać ;-) Swoją drogą, jest już druga połowa lutego a moja choinka nadal ubrana a ja udaję, że jej nie widzę w salonie :D W tym tygodniu obiecuję ją rozebrać. Czyli będzie choinkowy striptease! :D 5. „Ale to jej dziecko jest jakieś dziwne. Bynajmniej ja tak uważam!” Tak często piszą serdeczne psiapsiółki za swoimi plecami :D I tutaj typowy błąd, czyli słowo „bynajmniej” użyte nieprawidłowo! Tutaj zamiast „bynajmniej” powinno być „przynajmniej”, które często jest przez niektórych mylone. Kiedy zatem używamy „bynajmniej”? Jak podpowiadają słowniki słowu „bynajmniej” powinno towarzyszyć przeczenie! „Bynajmniej jest „partykułą przeczącą (…). Używane niemal wyłącznie z przeczeniem w zestawieniu: bynajmniej nie”. W tym połączeniu oznacza: wcale, zupełnie, ani trochę, w żadnym wypadku.” Przykłady: Bynajmniej nie jest dzisiaj słonecznie. Nie zmierzam bynajmniej iść z nim do lekarza. 6. „Wyskoczyły mu na plecach jakieś dziwne chrosty. Czy to uczulenie?!” Tak zapytała pewna mama wrzucając pod jednym z moich postów zdjęcie maluszka, który miał czerwone plamy na plecach. Nie „chrosty” a „krosty”! :D Krosta, krostka, krosteczka. Do wykucia na blachę! :D 7. „Powiedziałaś już innym mamą i ich dziecią, że w jeziorze jest czerwonka?” Nie „mamą” i nie „dziecią”. Mamom oraz dzieciom! Powiem: matkom, ojcom, sąsiadom. Jestem: mamą, sąsiadką, kuzynką. I tak dalej. To „Ą” na końcu aż kaleczy oczy w tym przykładowym zdaniu na górze, ale mi w pośpiechu też kiedyś zdarzyło się pisać tak jak czytałam na głos, co piszę, i językowy babol gwarantowany :D Wstyd, panie, wstyd! :D 8. „Mamo, mogę oglądnąć bajkę?” Tak pyta mój dwuletni syn, którego matka popełnia ten błąd nagminnie :D Ja to wiem, Wy to wiecie, ale ja mam w sobie to tak zakorzenione, że walka bywa trudna. Powinno być „obejrzeć”! Ale niektóre słowniki juz podobno to „oglądnąć” dopuszczają :) „Oglądnąć” to podobno regionalizm z Małopolski. I cóż z tego, że regionalizm skoro ja Wrocławianka i go popełniam :D ;) 9. „Moja niunia spała tylko godzinę czasu. Zazwyczaj śpi dwie!” Śpi zazwyczaj dwie godziny czasu? :D Nie „godzinę czasu” a godzinę! To „czasu” nie jest tam zupełnie potrzebne :) Ja to niby wiem, a często piszę głupoty ;-) 10. „Na prawdę? Już chodzi?! To szybko!” Naprawdę! Naprawdę chodzi! Naprawdę piszemy łącznie! :) 11. „Dla czego twój jeszcze nie chodzi?!” Dlaczego! Dlaczego nie chodzi? A co Cię to obchodzi? :D „Dlaczego” piszemy razem! :-) 12. „Sama robisz torta czy zamawiasz?” Tort! Tort! Czort! G..no wort ;-) Zamawiasz tort. Robisz tort. Kroisz tort. I tak dalej i dalej. Błędna odmiana się kłania. 13. „Dać mu jeszcze cyca przed wyjściem?” Ewentualnie: „Dać mu jeszcze cycka przed wyjściem?” To ja mówię takie głupoty, kiedy wychodzę na chwilę z domu i Gaię zostawiam z moim mężem :D Ale umówmy się, że ja tak mówię tylko między nami i wśród najbliższych. Przy obcych bardziej uważam na dobierane słownictwo :D 14. „Nie będę mu kupywała kolejnych portek!” Powiedziała żona do męża przez telefon :D Kupowała! Kupowała, nie inaczej! To standardzik językowy, który często słyszę kiedy jestem na Podkarpaciu i odwiedzam tamtejsze lumpeksy, które uwielbiam na marginesie. Wiem, że nie tylko Podkarpacie z tego słynie. I w Krakowie portki są kupywane :D A powinny być ku-po-wa-ne! 15. „Mojego jeszcze nie puszczam do przeczkola. Może we wrześniu.” Przeczkola? Serio? :D ;-) Przedszkola. Przedszkole. Przedszkolu. Wy wiecie, prawda? :D 16. „Nie ciąg jej za włosy bo zobaczysz!” To już niezły koszmarek :D Nie ciągnij! To „nie ciąg” słyszy się rzadko, ale słyszy :D 17. „Ja mojej curce uszu nie przekuję! Nie zrobię jej tej kszywdy!” Tak przeczytałam kiedyś na „spotted madka”. Po pierwsze: kłuć, przekłuć, przekłuwać. A nie przekuwać! A po drugie: krzywdy. RZ! :D A o „curce” chyba nie muszę się wypowiadać, bo wiadomka :D Byśmy wszystkie miały zdrową córkę, a nie „horom” :D 18. „Dostałam od mojego świetny perfum na urodziny!” zamiennie z „Dostałam od mojego świetną perfumę!” To jest bardzo zła forma i bardzo wiele osób popełnia ten błąd. W mojej dalszej rodzinie również. Dostałam perfumy. Albo: dostałam buteleczkę perfum. Nie: dostałam perfum albo perfumę! :D Dostałam perfumy. I tyle :-) 19. „Nie jestem kąfliktowa ale nie pozwolę sobie, żeby mnie ktoś w internecie obrarzał!” Prawda, że kwiatuszek językowy? :D 20. „Sytułacja jest taka, że nasza niunia nie pszebyła jeszcze rzadnej choroby.” Sytuacja jest taka, że to dobrze, że nie przebyła żadnej choroby! :D Aż chyba pokuszę się o napisanie niebawem części drugiej :D A jakie Wy znacie błędy językowe, które są domeną nas, matek, które czasami oczęta przytrzymują zapałkami? ;-) Piąteczka! ;-) Po więcej baboli zapraszam do mnie każdego dnia. Ja się za wytykanie błędów nie obrażam. Ja jeszcze za to dziękuję! ;-) Podobno macierzyństwo rzuca się nie tylko ma mózg ale na ortografię i składnię również. Nic nie poradzę! :D Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post i fajnie się go Wam czytało, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możecie go też udostępnić swoim znajomym. Dziękuję! :)
Najczęstsze błędy językowe w internecie. Jest raport. Sobota, 20 lutego 2021 (08:31) "Napewno" i "wogóle/wogule/" są najczęstszymi błędami językowymi popełnianymi w internecie w 2020 r
Odpowiedzi .punks_not_dead. odpowiedział(a) o 15:51 czyli np. interpunkcyjne.. nie stawiasz znaków przestankowych tam, gdzie powinnaśortograficzne - wiadomo, o co chodzileksykalne - czyli nieświadome użycie wyrazu, mylenie go np. bynajmniej z przynajmniej 6 0 doma23w [Pokaż odpowiedź] blocked [Pokaż odpowiedź] Uważasz, że ktoś się myli? lub Wyczulenie na typowe błędy. Nauka przede wszystkim tego, czego nie umiemy. Przełamywanie bariery językowej, ponieważ błąd zawsze można poprawić. Fajna zabawa. Często temat do dyskusji o różnicach między językami. 10 bardzo częstych błędów językowych popełnianych przez cudzoziemców. Nie znam, jak to zrobić. Nie wiem, jak to

matura z polskiego Kategorie: j. polski, Matura Tagi: Błędy fleksyjne, Błędy frazeologiczne, błędy językowe, Błędy składniowe, Błędy stylistyczne, Błędy wyrazowe, język polski, matura z polskiego, wypracowanie maturalne Poprawność językowa jest oceniana na maturze pisemnej i ustnej z języka polskiego. W części ustnej za język podczas prezentacji tematu i rozmowy z komisją możesz otrzymać 8 punktów, co stanowi 40% wszystkich punktów. W części pisemnej na poziomie podstawowym 12 punktów (24%), a na poziomie rozszerzonym 8 punktów (20%). Warto zatem dbać o poprawne wysławianie się i unikać błędów, aby nie tracić punktów na maturze. Poniżej krótki przewodnik o typach błędów językowych. Jeśli dowiesz się, na czym one polegają, na pewno łatwiej będzie Ci je kontrolować. Błędy fleksyjne Błędy fleksyjne popełniasz, jeśli: używasz niewłaściwej postaci wyrazu, np. ten pomarańcz zamiast ta pomarańcza; niepoprawnie odmieniasz wyrazy, np. nienawidzieć zamiast nienawidzić; nie odmieniasz wyrazu, który się odmienia w polszczyźnie, np. z Janem Matejko zamiast z Janem Matejką; odmieniasz wyraz, który jest nieodmienny, np. kubek kakaa zamiast kubek kakao; wybierasz niewłaściwą końcówkę fleksyjną wyrazu, np. rozumią zamiast rozumieją; wybierasz niewłaściwą postać tematu fleksyjnego, np. przyjacielami zamiast przyjaciółmi. Błędy składniowe Błędy składniowe polegają na niewłaściwym łączeniu wyrazów. Na przykład: W szkole był Kamil i Tomek zamiast W szkole byli Kamil i Tomek – Kamil i Tomek to dwie osoby, dlatego czasownik powinien mieć formę liczby mnogiej; Używam puder zamiast Używam pudru – czasownik używać wymaga użycia rzeczownika puder w Dopełniaczu (czego?), a nie Bierniku (co?); Jechać do Ukrainy zamiast jechać na Ukrainę – błąd w użycia przyimka; Pytania odnośnie konstytucji zamiast Pytania odnośnie do konstytucji – błąd w użyciu wyrażenia przyimkowego; Zosia organizuje i kieruje kółkiem plastycznym zamiast Zosia organizuje kółko plastyczne i kieruje nim ¬– niepoprawny skrót składniowy, można organizować kółko, ale kierować kółkiem. Zdając egzamin, został przyjęty do szkoły zamiast Zdawszy egzamin, został przyjęty do szkoły – ktoś nie mógł jednocześnie zdawać egzaminu i zostać przyjęty do szkoły; Do ślubu jedzie Para Młoda zamiast Do ślubu jedzie Młoda Para – niewłaściwy szyk wyrazów w zdaniu; Błędy wyrazowe Błędy wyrazowe (słownikowe) popełniasz, gdy: używasz wyrazów w niewłaściwym znaczeniu, np. mówisz dokładnie, zgadzając się z kimś, przytakując mu, w znaczeniu ‘właśnie, tak’; dokładnie znaczy ‘ściśle, precyzyjnie’; mylisz znaczenia wyrazów, które brzmią podobnie, np. efektywny ‘skuteczny, wydajny’ i efektowny ‘zwracający uwagę oryginalnością’; łączysz wyrazy o tej samej treści, np. cofnąć się do tyłu zamiast cofnąć się; nadużywasz wyrazów modnych, np. generalnie zamiast ogólnie, zasadniczo, powszechnie, całkowicie. Błędy frazeologiczne Błędy frazeologiczne obejmują: zmianę formy frazeologizmu, np. wywrzeć piętno zamiast wycisnąć piętno; użycie frazeologizmu w niewłaściwym kontekście. Błędy stylistyczne Błędy stylistyczne popełniasz, jeśli: używasz stylu niewłaściwego dla danej wypowiedzi, np. wprowadzasz wyrazy potoczne do wypowiedzi oficjalnej; niepotrzebnie stosujesz stylizację językową, np. Spotkałem go onegdaj zamiast Spotkałem go wczoraj; Twoja wypowiedź (pisemna lub ustna) jest niejasna, zawikłana i zbyt obszerna (rozwlekła). Błędy słowotwórcze Błędy słowotwórcze: budowanie wyrazów niezgodnie z polskimi zasadami, np. speckomisja zamiast komisja specjalna. Błędy fonetyczne Błędy fonetyczne to: niepoprawna wymowa, np. [idom] zamiast [idą]; złe akcentowanie wyrazów, np. fizyka zamiast fizyka Opracowała: Anna Szcześniak Źródło: Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN pod red. A. Markowskiego, Warszawa 2003.

Do zewnętrznojęzykowych zaliczył błędy ortograficzne i in-terpunkcyjne. Natomiast wewnętrznojęzykowe podzielił na błę - dy systemowe (gramatyczne, leksykalne i fonetyczne) i błędy stylistyczne. W pracy tej przytoczę tylko kilka typów błędów językowych, które są, moim zdaniem, najzabawniejsze. 4.

Izabela Wieczorek • Dominika dla Językowych Dylematów – styczeń 2013 © / obróbka zdjęcia: Sylwia Wiglusz (Melrose Studio) Tak jak zostało to polecone uczestnikom olimpiady dot. tematu „Polowanie na byki”, spróbuję omówić przykłady prozy polskiej lub polskich tłumaczeń autorów zagranicznych, gdzie, jak mniemam, specjalnie użyto niepoprawnych form językowych. W kryminale Zygmunta Miłoszewskiego „Ziarno prawdy” czytelnik znajduje wypowiedź: „Poszłem na policję, żeby może się dowiedzieli, bo on bywał i w Tarnobrzegu, i w Zawichoście, i w Dwikozach, i chyba Opatowie też”. Słowa wypowiada mężczyzna bezdomny, tzw. „menelik” (tak określał tego pokroju jegomości główny bohater, prokurator Szacki). Dlaczego wspomniałam o statusie społecznym owego mężczyzny? Dlatego, iż uważam, że ma to podstawowe znaczenie, stanowiąc powód zastosowania wspomnianego błędu językowego. Przede wszystkim należy zapytać, po co Miłoszewski postanowił zastosować akurat taki zabieg. Myślę, iż autor chciał oddać realizm rozmowy. Podkreślił on w ten sposób znaczącą różnicę między bohaterami, gdyż bezdomny mężczyzna wypowiada przytoczone zdanie podczas dialogu z Teodorem Szackim, cenionym na skalę krajową prokuratorem. Rozbieżność językowa między bohaterami jest zauważalna, wiąże się ona ze zróżnicowanym statusem społecznym. Cóż z tego wynika? Mniemam, że bohater stojący po stronie polskiego wymiaru sprawiedliwości, jak można się spodziewać, jest obeznany z normą językową. Natomiast bezdomnego mężczyznę – już po dość pobieżnej ocenie – można by uznać za człowieka, który z racji tego, że nie ma zbyt częstej styczności z językiem pisanym, popełnia takie błędy, jak wypowiedzenie słowa „poszłem” oraz niezastosowanie przyimka prostego „w” przed wyrazem „Opatowie”. Kolejnymi przykładami, które mogą stanowić pewnego rodzaju wyjątek w zapisie poprawnej polszczyzny, są cytaty: „Lubicie się hować (pisownia oryginalna) przed glinami i tymi wszystkimi, co się na nas gapią i się nas czepiają?”, „No bo przecież nalerzycie do tych 50 procent, prawda?”1. Sytuacja, w której padły te słowa, była dość skomplikowana, gdyż miała miejsce podczas zamieszek w Chicago lat sześćdziesiątych. Zacytowane zdania zostały przedrukowane z pewnej z gazet promującej rewolucyjne hasła wśród ludzi młodych, zazwyczaj studentów. Drukował je jeden z bohaterów książki – o imieniu Sebastian. Mężczyzna robił to nielegalnie i w dość stresujących oraz rozpraszających warunkach, podczas zgromadzenia tzw. kobiet wyzwolonych. Myślę, że zasugerowałam kilka powodów, dla których student mógł popełnić takiego rodzaju błędy językowe: stres, zdenerwowanie czy brak skupienia. Jednakże nie możemy wykluczyć również tego, że zadecydowała zwykła nieznajomość zasad ortografii języka. Jerzy Kozłowski w swoim przekładzie zaznaczył, iż jest to pisownia oryginalna. W jakim celu to zrobił? By ukazać, że Nathan Hill umyślnie zastosował zabieg użycia błędów językowych. Mamy więc do czynienia z kolejnym przykładem, w którym możliwe jest usprawiedliwienie dla celowego nagięcia normy języka. Autor powieści pragnął ukazać, w jakiej sytuacji był jeden z bohaterów książki. Miał na celu zobrazowanie czytelnikom powieści w sposób realistyczny trudnych warunków, w jakich ukazywała się gazeta. 1 Przytoczone słowa pochodzą z książki Niksy autorstwa Nathana Hilla, przetłumaczonej na język polski przez Jerzego Kozłowskiego, wyd. Znak, rok wydania: 2017. Izabela Wieczorek – licealistka, która w bieżącym roku (2018) podejdzie do egzaminu dojrzałości. Na co dzień zajmuje się pracą początkującego copywritera, zarówno na zlecenie jednej z witryn internetowych, jak i w nieco bardziej prywatnym wymiarze. Prócz tego tworzy amatorsko prozę, którą publikuje na blogu Na swym koncie ma również pracę wolontariacką jako recenzentka muzyki metalowej. Powyższy tekst jest fragmentem pracy pt. „Polowanie na byki” – błędy językowe we współczesnej polszczyźnie (Sfery występowania błędów i sposoby ich korygowania), napisanej w ramach uczestnictwa w XVIII Olimpiadzie Literatury i Języka Polskiego. Artykuł – w porozumieniu z autorką – został poprawiony i nieco przeredagowany przez redakcję Językowych Dylematów na potrzeby publikacji na naszej stronie.

ALBO: JAK POWSTAJą BŁĘDY W EDYTORSKICH KOMENTARZACH I DO CZEGO MOGą PROWADZIĆ Komentarze edytorskie bywają dobre i złe, wśród tych ostatnich odrębną grupę stanowią przypisy krzywdzące, przedstawiające kogoś w jawnie niekorzystnym świetle lub tylko rzucające delikatny cień na czyjąś sylwetkę. Często dzieje się,

Błędy językowe – jak pisać i poprawiać pracę, żeby się nie wstydzić. Wielu obcokrajowców jednogłośnie stwierdza, że opanowanie zasad języka polskiego nie należy do najłatwiejszych. Podczas korekty pracy dyplomowych zauważam, że wielu rodowitych Polaków również ma z tym problem. Wykształcona osoba powinna wystrzegać się błędów językowych, dlatego dziś opowiem o najczęstszych z nich. „Włanczać” i „wziąć” Określenie „włanczać” to jeden z najbardziej obciachowych błędów, jaki popełnić można w towarzystwie. Wiele osób jest na niego wyczulonych i uważa, że żadna inteligentna osoba nie powinna się w ten sposób wysławiać. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku czasownika „wziąć”. Widzę go nagminnie podczas wykonywania korekty pracy magisterskiej. Taka jest cena złych przyzwyczajeń językowych, najczęściej wyniesionych jeszcze z lat dzieciństwa. „Wziąść” to forma bardzo rozpowszechniona w użyciu, jednak mimo to niepoprawna. Poprawne wersje to oczywiście: „włączać”, „wziąć”. „Przekonywujący” argument Mnie by nie przekonał. Poprawne wersje to „przekonujący” i druga, która dla wielu osób brzmi nienaturalnie–„przekonywający”. Forma „przekonywujący” jest jednak tak popularna i powszechna w użyciu, że często uważa się ją za akceptowalną, jednak wyłącznie w mowie potocznej. Poprawne wersje: „przekonujący”, „przekonywający”. Na pewno piszemy osobno – naprawdę! „Na pewno” i „naprawdę” to dwa wyrazy, które bardzo często bywają mylone ze sobą ze względu na pisownię. Wyrazy, o których mówimy, to wyrażenia przyimkowe, które zgodnie z zasadą piszemy rozdzielnie. Od tej reguły istnieją jednak wyjątki i jednym z nich jest wyraz „naprawdę”, którego pisownię trzeba po prostu zapamiętać! Poprawne wersje: „na pewno”, „naprawdę”. Zresztą i z resztą Jeżeli „zresztą” potraktujemy jako partykułę wprowadzającą treść, która uzupełnia poprzedni człon wypowiedzi, wówczas prawidłowa jest pisownia łączna. Wyrażenie użyte w dosłownym znaczeniu zapisujemy rozdzielnie, np. Nie mam dziś czasu, zresztą i tak chciałam się wcześniej położyć. Wychodzę do kina z Monika i z resztą naszej paczki. Poprawna pisownia: „z resztą”, „zresztą” – w zależności od kontekstu. Kupywać Ile kosztuje korekta pracy magisterskiej? Korekta pracy magisterskiej – jaka jest cena? Takie pytania bardzo często zadają osoby, które mają przed sobą zbliżającą się obronę. Bez względu na cenę, w przypadku kłopotów z ortografią lub interpunkcją, warto skorzystać z profesjonalnej pomocy. Ale korektę prac dyplomowych można kupić, ale nigdy kupywać! Poprawną formą czasownika w trybie niedokonanym będzie „kupować” z przyrostkiem -ow. Poprawne formy: „kupić”, „kupować”.
NvLu. 39 391 405 375 331 49 396 267 433

do czego mogą prowadzić błędy językowe