Amerykańska pożyczka, która pomogła aliantom wygrać II wojnę światową Artykuły , II wojna światowa | Wojtek Duch | 7 kwietnia 2022 11:45 Lend-Lease to program, w ramach którego Stany Zjednoczone zaopatrywały Wielką Brytanię, Wolną Francję, Republikę Chińską, a także Związek Radziecki i inne kraje alianckie w żywność
II wojna światowa była pierwszym konfliktem, w którym siły pancerne decydowały o przesuwaniu linii frontu. Zobacz najpotężniejsze czołgi II wojny światowej, które królowały na polach bitew. IS-2Sherman FireflyT-34T-44Panzerkampfwagen VI TigerPanzerkampfwagen VI B Königstiger IS-2 Czołg IS-2 (Iossif Stalin) powstał w 1943 roku, swoją nazwę zawdzięczając Józefowi Stalinowi. Stanowił rozwinięcie czołgu IS-1, który został wyprodukowany w małej ilości 107 sztuk. Wojsko potrzebowało jednak czołgu ciężkiego, dlatego IS-1 wyposażono w nową, lepiej opancerzoną wieżę oraz potężniejszą armatę kalibru 122 mm. Dzięki swojemu skośnemu pancerzowi o grubości dochodzącej nawet do 160 mm stanowił bardzo skuteczny czołg przełamujący. Sherman Firefly Ten słynny brytyjski czołg stanowił modyfikację amerykańskiego czołgu Sherman. Największą zmianą było wyposażenie go w potężniejszą, 17-funtową armatę, który szybko zapracowała na swoją sławę. Firefly stał się pierwszym czołgiem, który mógł zniszczyć niemieckie Pantery i Tygrysy ze standardowej odległości na polu bitwy. Z tego powodu niemieccy dowódcy rozkazywali atakowanie czołgów Firefly w pierwszej kolejności. T-34 Sowiecki czołg średni stanowił prawdziwą rewolucję na polach bitew. T-34 jest często określany mianem najbardziej efektywnego czołgu II wojny światowej, dzięki wpływowi jaki wywarł na przebieg konfliktu. Był tani i wytrzymały, dlatego produkowano go w rekordowych ilościach. Skończył jako najliczniej produkowany czołg II wojny światowej i drugi czołg w historii pod względem wyprodukowanych egzemplarzy. T-44 Następca T-34 wszedł do produkcji dopiero pod sam koniec wojny. Wyprodukowano jednak jedynie 2000 egzemplarzy tego pojazdu, który miał zwalczać nawet najpotężniejsze czołgi II wojny światowej. T-44 stanowił także podstawę serii czołgów podstawowych T-54/55, które zostały najliczniej produkowanymi czołgami w historii. Panzerkampfwagen VI Tiger Znany powszechnie jako Tygrys, czołg ten budził grozę na polach bitew. W pierwszym okresie Alianci nie dysponowali skuteczną bronią, która mogłaby przebić przedni pancerz dochodzący do 120 mm grubości. Panzerkampfwagen VI B Königstiger Gdy chodzi o najpotężniejsze czołgi II wojny światowej, nie można pominąć legendarnego Tygrysa Królewskiego. Projekt powstał w wyniku obsesji Adolfa Hitlera na punkcie wielkich i kosztownych maszyn. Choć opancerzeniem i siłą ognia dominował nad każdym czołgiem Aliantów, to wyposażony był w zbyt słaby i zawodny silnik, który znacznie utrudniał użycie czołgu w walce. Tygrys Królewski był także czołgiem niezwykle skomplikowanym i drogim w produkcji, przez co powstało ich zbyt mało, by zadecydowały o przebiegu II wojny światowej. (źródło: Kliknij, aby ocenić ten post! [Całkowite: 5 Średnia: 5]

Ważne pojęcia: Wojna w Afryce – w 1940 r. wojska włoskie opanowały Somali Brytyjskie, zaatakowały Egipt, ale interwencja wojsk brytyjskich spowodowała wyniszczenie wojsk włoskich i zajęcie w 1941 r. terenów Libii, Somalii i Etiopii; w lutym 1941 r. na pomoc wojskom włoskim Hitler wysłał oddziały Afrika Korps pod dow. gen. Erwina

Samochód pancerny Austro-Daimler ADGZ „Sudetenland” SS, na ulicach Gdańska. r. Źródło: CAW II wojna to największy i najbardziej wyniszczający konflikt w dziejach. I najbardziej zbrodniczy: akty ludobójstwa zdarzały się wcześniej, ale to na potrzeby tej wojny Niemcy opracowali technologię masowej zagłady. Walki trwały sześć lat, wciągniętych w nie było 61 krajów, z czego na terytoriach 40 z nich prowadzono działania bojowe. Oznacza to, że w wojnie nie brało udziału sześć państw, a 80 proc. ówczesnego globu było w nią zaangażowane bezpośrednio, choć w różnym zakresie. Walczyło ok. 110 mln ludzi – poległo blisko 25 mln z lub uzależnienie od siebie całej Europy Zachodniej i Środkowej zajęło Adolfowi Hitlerowi niespełna dwa lata, przy czym przytłaczającą większość tego obszaru zajął w ciągu dziewięciu miesięcy. Broniła się tylko Wielka Brytania, na niej jednak Niemcom najmniej zależało, nie wspominając o tym, że Hitler po prostu lubił Anglików i wciąż liczył na zawarcie z nimi jakiegoś sojuszu – a w wodzowskich ustrojach totalitarnych kwestia osobistych sympatii wodza i jego kaprysów ma znaczenie nie mniejsze niż polityczna logika. CZYTAJ TAKŻE II wojna światowa – 80. rocznica Faza 1 1 września 1939 r. o godz. – kiedy w stronę Westerplatte padły pierwsze strzały z pancernika „Schleswig-Holstein” – wojna w zasadzie już trwała. Do Rzeszy wcielona była Austria, okupowano Czechy i Morawy, Słowacja pozostawała tworem marionetkowym, całkowicie zależnym od Niemiec, a w jakimś rodzaju sojuszu z nimi znajdowały się państwa Półwyspu Iberyjskiego, Rumunia, Bułgaria, Węgry i Włochy – które z kolei zdążyły już podbić Abisynię. Sojusznikiem Rzeszy była, rzecz jasna, także sowiecka Rosja, ale o tym nie wszyscy jeszcze wiedzieli. Najbardziej Hitlerowi sprzyjało jednak w pierwszych miesiącach wojny to, czego nie było – zaangażowanie Francji i Anglii. Można śmiało założyć, że opieszałość tych państw w podejmowaniu decyzji zadecydowała przede wszystkim o początkowych sukcesach nazistowskich Niemiec. Działania militarne II wojny zaczęły się jednak istotnie o świcie 1 września 1939 r. W tym samym momencie, gdy „Schleswig-Holstein” rozpoczął ostrzał Gdańska, granice Polski wojska Wehrmachtu przekroczyły w kilkunastu miejscach, od południa, zachodu i północy. Polska armia nie była na to przygotowana. Pomijając drastyczną dysproporcję sił, a już nieprawdopodobną wręcz w kwestiach technologii wojennej, polskie wojska nie znajdowały się jeszcze tego dnia na pozycjach obronnych. CZYTAJ TAKŻE Obrona Westerplatte Inna rzecz, że nie zakładano poważniejszej walki granicznej. Nią miały się zająć tylko lokalne oddziały, cały zaś ciężar powstrzymania Niemców miał się znaleźć mniej więcej na linii Wisły. Wbrew sanacyjnej, militarystycznej propagandzie siły wszyscy zdawali sobie sprawę, że skuteczne powstrzymanie armii niemieckiej własnymi oddziałami nie będzie możliwe. Czas, który miało zabrać im pokonanie odcinka od zachodniej granicy do Wisły, miał wystarczyć na sprowadzenie pomocy aliantów, z którymi łączyły Polskę stosowne i potwierdzone nie tak dawno traktaty. Ich realizacja ograniczyła się jednak do formalnego wypowiedzenia 3 września Niemcom wojny, którą jednak w samej Anglii i we Francji nazywano bądź „dziwną”, bądź „zabawną”. W praktyce Polska pozostała sama. CZYTAJ TAKŻE „Nad nami widzę samoloty bombowce” – pierwszy polski meldunek z Wielunia Zaciekłość obrony Polaków zaskoczyła Niemców, po prawdzie była to jednak wyłącznie zasługa wysokiego morale żołnierzy i zdolności dowódców, z których wielu walczyło już w 1920 r. Pewne pojęcie o tym zaskoczeniu daje choćby to, że zdobycie Warszawy ogłoszono oficjalnie już 9 września, podczas gdy realnie stolica broniła się jeszcze przez dwa tygodnie. Walczyła jeszcze, kiedy 17 września od wschodu uderzyli na Polskę Rosjanie – co było szokiem zarówno dla Polaków, jak i zachodnich aliantów. W efekcie 5 października 1939 r. Hitler odebrał defiladę podległych sobie wojsk w warszawskich Alejach Ujazdowskich. Drugi z okupantów, Józef Stalin, nigdy nie fatygował się na zajęte przez siebie obszary Polski. Miał w tym momencie inne plany. Zachęcony łatwym łupem, jakim okazało się dla niego zdobycie połowy Polski, 30 listopada uderzył na Finlandię. Wydawać by się mogło, że Armia Czerwona zajmie ten niewielki kraj w ciągu kilku dni, tymczasem stało się inaczej. Tak jak Hitler sparzył się na Polsce, tak Stalin na miniaturowej Finlandii. Doskonale obeznani w trudnym terenie – pełnym jezior, bagien i lasów – żołnierzy fińscy bronili się w sposób niezwykle wręcz skuteczny. Jak pisał Norman Davies: „Straty po stronie Sowietów były dziesięciokrotnie wyższe niż straty obrońców. Poddały się dziesiątki tysięcy sowieckich żołnierzy. Setki czołgów wciągnięto w zasadzkę, jeszcze zanim padł pierwszy strzał. Mimo bombardowania Helsinek Finowie nie mieli zamiaru się poddawać. Z punktu widzenia Sowietów ten +grudniowy cud+ miał znamiona upokarzającej katastrofy”. CZYTAJ TAKŻE Józef Stalin (1879-1953) Jeśli jeszcze w przypadku sowieckiej agresji na Polskę mocarstwa nie zareagowały, to napaść na Finlandię uzmysłowiła im, że ZSRS w tej wojnie również jest stroną agresywną. Reakcją na to – oprócz niewiele już znaczących kwestii dyplomatycznych – było przygotowanie przez Anglię i Francję stutysięcznej ekspedycji wojskowej mającej wspomóc Finów, a przy okazji zabezpieczyć liczne w Skandynawii złoża strategicznych surowców mineralnych. Oddziały te nigdy jednak nie dotarły na miejsce. Finowie podjęli rokowania pokojowe 13 marca 1940 r. Wojna w Finlandii miała jednak ten skutek, że zwróciła oczy wszystkich stron konfliktu na Skandynawię. Zwłaszcza zaś Hitlera, który dwa miesiące po kapitulacji Finlandii, 9 kwietnia, objął panowanie nad Danią i Norwegią ( po słynnej bitwie o Narwik). Tu co prawda alianci zdążyli wysłać wojska – oprócz Anglików i Francuzów znaleźli się tam Polacy – ale na poważniejsze sukcesy było już za późno. Polska i Finlandia okazały się najtrudniejszym do zdobycia łupem dla dwóch totalitarnych sojuszników w tej fazie wojny. Tak jak Hitler zajął Skandynawię, tak Stalin uzależnił od siebie Litwę, Łotwę i Estonię, co na chwilę powstrzymało jego zaborcze zapędy, choć wyraźnie już zerkał w kierunku Rumunii – tym ważniejszej, że posiadającej bogate złoża ropy naftowej. CZYTAJ TAKŻE Stanisław Maczek (1892-1994) Hitler tymczasem poszedł za ciosem. 10 maja Grupa Armii „A” zaatakowała Niderlandy i w pięć dni zajęła Holandię, następnie Belgię, wreszcie 10 czerwca upadł Paryż, a dwanaście dni później skapitulowała Francja. Pomiędzy tymi działaniami wydarzył się epizod, który wiele mówi o stylu niemieckiego dowodzenia i roli w nim kaprysów Hitlera. W trakcie kampanii wojska alianckie zostały przyciśnięte do morza w okolicach Dunkierki. Były bez szans, a niemieckie czołgi mogły je z łatwością zlikwidować. Tymczasem Hitler nieoczekiwanie wydał rozkaz wstrzymania marszu, co pozwoliło na ich ewakuację na wyspy. Niektórzy historycy sugerują, że był to gest obliczony na podpisanie jakiegoś sojuszu z Anglią. Jakkolwiek było, dla Polaków gest ten nie był bez znaczenia. Wśród ewakuowanych wojsk znajdowały się polskie: 10. Brygada Pancerno-Motorowa gen. Stanisława Maczka (walczyła w Szampanii), 1. Dywizja Grenadierów gen. Bronisława Ducha (w Lotaryngii) oraz 2. Dywizja Strzelców Pieszych gen. Bronisława Prugara-Ketlinga (w Alzacji). W tym momencie Europa należała do Niemiec i ZSRS. Niezależne pozostawały dwa państwa – Jugosławia i Grecja. Jak plastycznie opisywał to prof. Davies: „Na podporządkowanie sobie tych krajów wystarczyły Wehrmachtowi dwa tygodnie. Belgrad został zbombardowany i w ciągu jednego dnia zginęło tam 17 tys. ludności cywilnej. Podczas działań wojennych czołówki wojsk pancernych wdały się do Jugosławii z czterech stron: z Austrii, Węgier, z Rumunii i z Bułgarii. Skoordynowana obrona nie miała szans. +Marita+ [kryptonim operacji – przyp. red.] zalała Grecję niemożliwą do odparcia falą czołgów, sztukasów i posuwających się szybko naprzód kolumn po Peloponezie. Zakończenie tego rozdziału dopisała bitwa o Kretę – modelowy pokaz nowoczesnej walki”. Tak naprawdę jednak zakończenie tego rozdziału dopisała Rumunia. Mimo jej sojuszu z Niemcami wojska sowieckie wkroczyły w jej granice i oderwały Besarabię. Hitler odmówił pomocy, ale być może w tej właśnie chwili w jego głowie zrodził się plan ataku na ZSRS. CZYTAJ TAKŻE 78 lat temu rozpoczęła się Bitwa o Anglię Faza 2 W tym momencie w Europie trwała Bitwa o Anglię – zmitologizowana później przez popkulturę, bo w rzeczywistości jej wymiar militarny był niewielki. Większy był ten polityczny. Fakt, że Anglia przetrwała, miał znaczenie o tyle, o ile przyczyniło się to do późniejszego zaangażowania w wojnę Stanów Zjednoczonych. Większe znaczenie miały walki w Afryce Północnej rozpoczęte wkroczeniem do podległego Anglii Egiptu wojsk włoskich. Włosi nie byli jednak mocną stroną konfliktu i podobnie jak wcześniej nie mogli poradzić sobie z Grecją, tak teraz mieli poważne problemy z siłami brytyjskimi, choć były one w tym regionie pięciokrotnie mniejsze. I w jednym, i drugim przypadku Benito Mussolini musiał uciekać się do pomocy Hitlera. I rzeczywiście walki na Bliskim Wschodzie nabrały impetu wraz z pojawieniem się jednostek Afrika Korps gen. Erwina Rommla. Nie rozstrzygnęły one jednak ostatecznie sytuacji i starcia toczyły się tu ze zmiennym powodzeniem przez kolejne trzy lata. I one nie były mimo to dla losów wojny kluczowe – ich znaczenie polegało na roli cieśnin śródziemnomorskich: kto je kontrolował, miał ułatwiony transport surowców. Najważniejsze wydarzenie tej wojny rozpoczęło się 22 czerwca 1941 r. o godz. 3 w nocy, w samym środku Polski. W tej właśnie chwili wojska niemieckie przekroczyły most na Bugu i rozpoczęły operację „Barbarossa”. O jej rozmiarach wszystko mówią liczby. Jeśli w całej kampanii zachodniej wzięło udział 285 dywizji w okresie półtora miesiąca, to w kampanii rosyjskiej było to 410 dywizji przez 46 miesięcy. W ciągu pierwszych tygodni klęska Rosji wydawała się przesądzona. Zniszczonych zostało tysiące samolotów i czołgów, których nawet nie zdążono wykorzystać w boju. Do niewoli dostało się ok. 2 mln czerwonoarmistów. Grupa Armii „Północ” parła w stronę Petersburga (wówczas Leningrad), „Południe” wkrótce zajęła Kijów, a „Środek” – zbliżała się do Smoleńska. Pod Smoleńskiem właśnie, a także pod Mińskiem, ogromne siły sowieckie znalazły się w pułapce otoczone przez Niemców (tzw. kocioł miński i kocioł smoleński). Impet niemieckiego uderzenia wyhamował po raz pierwszy na początku sierpnia w strategicznym przesmyku między Dźwiną a Dnieprem. Pięć armii marszałka Siemiona Timoszenki przez miesiąc stawiało tu zacięty opór, choć straty w ludziach i sprzęcie są nie do oszacowania. W tej sytuacji Hitler wpadł na pomysł oskrzydlenia Moskwy grupami „Północ” i „Południe”. Mimo to tempo wyraźnie słabło. Pod Wiaźmią, Briańskiem i Kijowem powstały ogromne „kotły” – mordercze dla armii sowieckiej, ale skutecznie wiążące niemieckie siły. Przeciągało się też oblężenie Petersburga. W dodatku wczesną jesienią zaczęła bardzo wyraźnie psuć się pogoda, co znacznie spowalniało pochód. Ta chwila oddechu pozwoliła Stalinowi zareagować. Z bardzo różnego elementu (weteranów, więźniów… etc.) sformowano dziewięć kolejnych armii, a także opracowano plan bitwy o Moskwę. Kiedy 15 listopada niemiecka ofensywa ruszyła – armia byli na nią gotowi. Przełom nastąpił 5 grudnia 1941 r. Przy czterdziestostopniowym mrozie wojska sowieckie podjęły kontrofensywę, mocno odsuwając Niemców od Moskwy. CZYTAJ TAKŻE Prof. Rutkowski: układ Sikorski-Majski miał ratować polskich obywateli więzionych w ZSRS Nie oznaczało to jeszcze zwycięstwa, ale oznaczało przełom. ZSRS miał skąd czerpać rezerwy, mieli też wystarczającą przestrzeń do manewrów – Niemcy zaczynali mieć problem z zaopatrzeniem zarówno w broń, jak i ludzi. To ostatnie miało się z czasem wyraźnie pogarszać na skutek rosnącej aktywności podziemnej dywersji we wszystkich okupowanych krajach. Front wschodni rozlał się więc po wielkich przestrzeniach ZSRS i – mimo sukcesów – nie dawał widoków na ostateczny sukces. Klęską dla Niemiec okazała się bitwa pod Stalingradem rozgrywająca się między listopadem 1942 a lutym 1943 r., nazywana czasem „wielką maszynką do mięsa”. Z ćwierćmilionowej armii niemieckiej gen. Friedricha Paulusa do sowieckiej niewoli dostało się 90 tys. ocalałych żołnierzy, z których połowa zmarła w pierwszych dwóch tygodniach. Straty rosyjskie wcale nie były mniejsze – to jednak Niemcy skapitulowali. Przypieczętowaniem tego upadku była rozpoczęta 3 lipca kolejna niemiecka ofensywa, której punktem kulminacyjnym była bitwa pod Kurskiem (nazywana też bitwą na Łuku Kurskim), największe starcie pancerne w dziejach, a zarazem największa porażka Niemiec w tej wojnie. Ich straty były tak ogromne, że nie byli odtąd w stanie podjąć już żadnej ofensywy. Hitler nie wydał co prawda rozkazu odwrotu, lecz odwrót ten powoli stawał się faktem. W styczniu Rosjanie przerwali blokadę Leningradu, na południu ustabilizowano sytuację na linii Dniepru, zaczęto również koncentrować siły w centrum. Wszystko to były przygotowania do operacji „Bagration”, której impet znacznie przewyższy niemiecki blitzkrieg, a która zatrzyma się dopiero w Berlinie. CZYTAJ TAKŻE 75 lat temu rozpoczęła się operacja „Bagration” Trudno przewidzieć, czy armię ZSRS byłoby stać na aż taki wysiłek, gdyby nie weszły do gry dwa elementy – oba związane z USA. Pierwszym był program Lend-Lease, czyli potężny zastrzyk pieniędzy płynący do koalicji antyhitlerowskiej zza Atlantyku, drugim zaś – stanowcza odmowa Japonii na niemiecką prośbę o zaatakowanie Sowietów. To ostatnie właśnie pozwoliło Stalinowi przesunąć nietknięte jeszcze armie z Syberii i odeprzeć Niemców spod Moskwy. Lend-Lease uratowało także Wielką Brytanię. Podczas Bitwy o Anglię to Anglicy przez większość czasu dominowali w powietrzu, głównie dzięki znacznie lepszym samolotom, ale też doskonałej obsadzie lotników – w tym Polaków. Na morzu jednak wygrywali Niemcy, a angielskie straty były tak znaczne, że krach gospodarczy był kwestią tygodni. Dzięki amerykańskim pieniądzom udało się tego uniknąć. Amerykanie angażowali się jednak nie tylko finansowo. W tym jeszcze momencie nie posiadali znaczącej armii lądowej, a zresztą idea wojny poza kontynentem była w Stanach Zjednoczonych bardzo niepopularna. Niemniej amerykańskie okręty już w 1941 r. konwojowały czasem flotę brytyjską – choć nieoficjalnie. W 1942 r. angielska armia zaczęła odżywać. Lotnictwo coraz mocniej kąsało Niemców potężnymi nalotami dywanowymi, które pustoszyły niemieckie ośrodki przemysłowe i miasta. Były one niezwykle brutalne – nawet w samej Anglii wywoływały dyskusję o ich stronie moralnej. W czasie wojny totalnej moralność jednak rzadko jest w cenie. Kiedy do lotnictwa brytyjskiego dołączyła przysłana tu amerykańska 8. armia, naloty trwały niemal całą dobę, przy czym Anglicy bombardowali w nocy, amerykanie zaś za dnia. W ich wyniku zupełnie spłonęły takie niemieckie miasta, jak Lubeka czy Hamburg. Inna rzecz, że naloty te wiązały na miejscu ok. 1 mln niemieckich żołnierzy, nie były więc brutalnością bezsensowną. OGLĄDAJ RÓWNIEŻ 75. rocznica zdobycia Monte Cassino Zmiana układu sił dała się odczuć również w tym, że jeszcze podczas trwania bitwy pod Kurskiem część bliskowschodnich sił alianckich dokonała desantu na Sycylię, otwierając tym samym drogę do Rzymu. Nastąpiło to dzięki bitwie pod Monte Cassino, stoczonej głównie przez Polaków. Ostatni akt drugiej fazy II wojny należał jednak do wojsk sowieckich. Przeprowadzona przez Armię Czerwoną operacja „Bagration” miała pierwotnie na celu odrzucenie Niemców poza granicę ZSRS – w praktyce jednak osiągnięto znacznie więcej. Wojska sowieckie zatrzymały się dopiero na przedpolach Warszawy. Tempo ich pochodu był piorunujące i znacznie przewyższało niemiecki blitzkrieg z 1939 r., impet sowieckich żołnierzy był nie do zatrzymania, a klęski Niemców przytłaczające. Pod Witebskiem okrążono pięć niemieckich dywizji – zginęło 20 tys. żołnierzy Wehrmachtu, a 10 tys. dostało się do niewoli. Do największej masakry doszło jednak pod Mińskiem, gdzie zginęło 70 tys. Niemców, a do niewoli dostało się 35 tys., w tym dwunastu generałów. Szacuje się, że w tym czasie na terenie Białorusi zniszczeniu uległo 2/3 sił niemieckich. CZYTAJ TAKŻE 75 lat temu rozegrała się bitwa radzymińska Faza 3 Pytaniem otwartym i wciąż powracającym jest to, dlaczego dowodzący wówczas Konstanty Rokossowski nie uderzył na Warszawę, w której rozgrywało się właśnie powstanie. Niewątpliwie wpłynęły na to względy polityczne – Stalinowi nie zależało na zdobywaniu miasta, podczas gdy walczyły w nim wrogie mu siły w postaci Armii Krajowej; mógł także pozwolić miastu się wykrwawić i zająć je później bez poważniejszych strat własnych. Ważniejsze chyba jednak było to, że zajęcie Warszawy i szybkie parcie w kierunku Berlina nie było w jego interesie. Zachodni alianci i tak byli daleko w tyle, w dodatku dzięki operacji sycylijskiej niebezpiecznie zbliżali się na Bałkany, którymi Stalin był osobiście zainteresowany. Postój pod Warszawą pozwolił Armii Czerwonej zregenerować siły, a następnie zdobyć dla siebie cztery kraje o obszarze dwukrotnie większym niż Francja. Na pierwszy ogień poszła Rumunia – zajęta w ciągu dwóch tygodni; jeszcze szybciej zdobyto Bułgarię, potem zaś Jugosławię – przy znacznej pomocy partyzantki Josipa Broza-Tity. Znacznie trudniej poszło Stalinowi na Węgrzech, w tym momencie już okupowanych przez Niemców. Trwające blisko cztery miesiące oblężenie Budapesztu historycy porównują czasem – pod względem krwawości – z walkami o Leningrad, Stalingrad i Warszawę. Miasto upadło dopiero w połowie lutego 1945 r. Bałkany były sowieckie. CZYTAJ TAKŻE 75 lat temu z udziałem Polaków rozpoczęła się operacja „Overlord” Na decyzję Stalina o podboju tego regionu z pewnością wpłynęło to, że alianci byli już we Włoszech. I miał wszelkie powody sądzić, że tędy właśnie postanowią się przedostać do Berlina. Operację „Overlord” uznał za taktyczną zmyłkę, mającą odciągnąć niemiecką uwagę od południa. Tymczasem „Overlord” nie było zmyłką. Na plażach Normandii 6 czerwca 1944 r. znalazły się wojska alianckie mające w stosunku do Niemców przewagę: w czołgach – 20:1, i w samolotach – 25:1. Wylądowało na nich ok. 156 tys. żołnierzy przy dość niskich stratach: ok. 2500. Mimo tej przewagi całe przedsięwzięcie nie przebiegało bez kłopotów. Niemcy byli znacznie lepiej ostrzelani, a ich morale wyraźnie podnosiło to, że operacja rozgrywała się stosunkowo blisko ich ojczyzny. Kampania zakończyła się dopiero 21 sierpnia wielką bitwą pod Falaise. Jeszcze przed jej wybuchem, 15 sierpnia, kolejne alianckie desanty wylądowały na francuskiej Riwierze, rozpoczynając operację „Dragoon”. Brytyjczycy parli na wschód przez północną Francję, Amerykanie przez środkową, a jednostki z desantów na Riwierze – ku północy. Niemcy już w tej chwili wiedzieli, że przegrali, a mimo to ich jednostki zachowywały dyscyplinę i karność, wycofując się planowo i w razie konieczności potrafiąc straceńczo bronić strategicznych punktów, jak np. portów nad kanałem – mimo wyzwolenia Belgii już 3 września. Co więcej, stać ich było na sporą kontrofensywę, z którą musiały się zmierzyć w grudniu głównie siły amerykańskie w Ardenach. Był to krok desperacki, choć początkowo, przez dwa tygodnie, trzy niemieckie armie całkiem sprawnie szachowały Amerykanów. Ostateczny bilans był jednak dla Niemców katastrofalny. Zginęło ich ok. 100 tys. przy 19 tys. przeciwników. CZYTAJ TAKŻE 8 sierpnia 1944 r. żołnierze gen. Maczka rozpoczęli bój pod Falaise Na ciekawy aspekt zwracał uwagę Norman Davies. Otóż początkowo nie planowano wyzwalania Paryża, lecz wymogło to na aliantach spontaniczne działanie francuskiego podziemia. Stolica została więc wyzwolona, w mieście pozostawiono jedną dywizję pancerną dla pilnowania porządku i jeńców. Dokładnie takiego scenariusza oczekiwano w walczącej Warszawie, a zatem nie był on nieprawdopodobny. Pochód wojsk alianckich w kierunku wschodniej granicy Niemiec ocenia się zazwyczaj jako powolny. Nie da się jednak tego samego powiedzieć o Armii Czerwonej, która 13 stycznia na nowo podjęła ofensywę na Berlin. Na przełomie stycznia i lutego 1945 r. wszystkie walczące siły były jednak w granicach Niemiec (13 i 14 lutego Amerykanie i Brytyjczycy przeprowadzili też słynne, brutalne naloty dywanowe na Drezno). 16 kwietnia rozpoczęła się ostateczna bitwa o Berlin. Ku zaskoczeniu wszystkich pierwszy atak trzech rosyjskich armii został odparty. Podobnie drugi, podjęty następnego dnia. Nieskuteczny był także trzeci z 8 kwietnia, tu jednak wojskom ZSRS udało się dokonać kilku wyłomów w niemieckiej obronie. Dopiero 25 kwietnia udało się ZSRS zamknąć oblężenie, a po spotkaniu z wojskami amerykańskimi – podzielić Rzeszę na połówki. 30 kwietnia Hitler popełnił samobójstwo, a trzy dni później Berlin upadł. 8 maja Niemcy skapitulowali przed oddziałami alianckimi, następnego zaś dnia – przed ZSRS. CZYTAJ TAKŻESondaż: dla 89 proc. Niemców 8 maja był dniem wyzwolenia Wojna w Azji Nie oznaczało to jednak końca II wojny, która poza Europą miała swój potężny teatr działań na Pacyfiku i na Dalekim Wschodzie, choć ten wątek ma zupełnie inną genezę i inne przyświecały mu cele. Był w zasadzie odrębnym konfliktem, tyle że rozgrywającym się w podobnym czasie, a walczące w nim strony – USA i Japonia – istotnie były sojusznikami przeciwnych stron w Europie i Afryce Północnej. O tym, jak był w nich postrzegany, wiele mówi to, że dla Japończyków nie ma II wojny światowej, jest zaś wojna piętnastoletnia – tyle bowiem trwał okres podboju Chin i naturalnego konfliktu, jaki wzbudzał on z państwami kolonialnymi, a już szczególnie ze Stanami Zjednoczonymi, które uznawały je za swój obszar wpływów. Pierwsza uderzyła Japonia, bombardując i ostrzeliwując 7 grudnia 1941 r. amerykański port Pearl Harbor na Hawajach. Początkowo sukcesy Japonii były olbrzymie. Pod ich panowaniem znalazł się rejon od granic Indii po wyspy japońskie, od Sachalinu, Mandżurii, Korei aż po Nową Gwineę. Łącznie ok. 160 mln ludzi – jak wyliczyli Antoni Czubiński i Wiesław Olszewski. Ogromne to imperium nie miało jednak w praktyce szans się utrzymać, już choćby z powodów gospodarczych. Dość wspomnieć, że tylko w wydobyciu niezbędnej do prowadzenia wojny ropy naftowej USA przewyższały Japonię kilkusetkrotnie; w innych dziedzinach dystans był mniejszy, ale i tak druzgocący. Inna rzecz, że to niewielka Japonia nie była w stanie zapewnić na podbitych terenach skutecznej administracji – zazwyczaj rządziła za pośrednictwem lokalnych nacjonalistów – nic więc dziwnego, że wkrótce wyrósł tam silny ruch oporu. CZYTAJ TAKŻEHiroszima uczciła pamięć ofiar bomby atomowej W momencie gdy upadał Berlin, w zasięgu amerykańskich bombowców znajdowały się już praktycznie wszystkie miasta właściwej Japonii. To, że jeszcze walczono, należy zupełnie poważnie złożyć na karb samurajskiej tradycji. Pogarda dla śmierci, wiara w reinkarnację i wiele innych czynników mentalnych sprawiły, że – jak pisali Czubiński i Olszewski – „ich zamknięte w defensywie państwo osiągnęło zenit własnego absurdu”. Dość wspomnieć, że planowano uzbrojenie ludności w bambusowe kije. Choć też warunki, jakie Japonii stawiali alianci, były rzeczywiście trudne do honorowego przyjęcia – ograniczona suwerenność, okupacja i pozbawienie zdobyczy terytorialnych od końca XIX w. Boje trwały więc do 6 sierpnia 1945 r., kiedy to amerykański samolot zrzucił na Hiroszimę bombę atomową. Zważywszy na to, że ZSRS, który wcześniej wypowiedział Japonii traktat o neutralności, wkroczył do Korei, i na to, że 11 sierpnia spadła na Nagasaki druga bomba atomowa – opór nie miał sensu. 2 września podpisano akt bezwarunkowej kapitulacji. Wojciech Wysocki (PAP) wjk / skp /
Ofensywa w Ardenach, bitwa o Ardeny, w historiografii anglosaskiej znana także jako bitwa o wybrzuszenie ( ang. Battle of the Bulge [a]) – bitwa stoczona w Ardenach na przełomie 1944 i 1945 roku. Była ostatnią dużą operacją ofensywną wojsk niemieckich na froncie zachodnim podczas II wojny światowej . Armia niemiecka zamierzała
Dowodzili na froncie wschodnim i zachodnim, Afryce i dalekiej Azji. Do dziś ich operacjami interesują się miłośnicy historii wojskowości. Oto generałowie II wojny światowej, których warto znać. Heinz GuderianHeinz Guderian – urodził się w 1888 roku w Chełmnie, w czasie I wojny światowej służył w łączności. W okresie międzywojennym stał się jednak ojcem niemieckiej koncepcji wykorzystania broni pancernej, którą opisał w wydanej w 1937 roku książce Achtung – Panzer!, będącej fundamentem koncepcji blitzkriegu – wojny błyskawicznej. W 1935 roku został najpierw dowódcą jednej z pierwszych niemieckich dywizji pancernych, a od września 1939 roku do grudnia 1941 roku dowodził kolejno korpusem pancernym, grupą pancerną i 2. Armią Pancerną, dowodząc uderzeniami czołgów i piechoty zmotoryzowanej na najważniejszych kierunkach kampanii polskiej, francuskiej i Operacji Barbarossa. Nazywany był z tego powodu „szybkim Heinzem”. Po załamaniu ofensywy na Moskwę dymisjonowany, przywrócony do służby w 1943 roku najpierw jako Generalny Inspektor Wojsk Pancernych, a od lipca 1944 roku Szef Sztabu Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych, odpowiedzialny za planowanie operacji armii niemieckiej do marca 1945 roku, kiedy po sporze z Hitlerem został zdymisjonowany. Na zdjęciu: w drodze na front wschodni w 1943 von MansteinErich von Manstein – właściwie Erich von Lewinski, przedstawiciel kaszubskiego rodu używającego herbu Brochwicz, jako dziecko adoptowany przez wuja Georga von Mansteina. W czasie I wojny światowej walczył na froncie wschodnim, później był oficerem sztabowym, również w okresie międzywojennym, dochodząc do funkcji zastępcy Szefa Sztabu Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych. W czasie kampanii polskiej był szefem sztabu Grupy Armii „Południe”, później opracował plan ataku na Francję zakładający przemarsz przez Ardeny w kierunku Sedanu. Od 1940 roku dowodził korpusem pancernym a potem armią. W 1942 roku zdobył Krym, za co otrzymał awans na feldmarszałka. Na czele Grupy Armii „Don” (potem „Południe”) próbował iść na pomoc Stalingradowi, zdobył w 1943 roku Charków, walczył na Łuku Kurskim i w bitwach na Ukrainie. Hitler zdymisjonował go w 1944 roku. Na zdjęciu: w czerwcu 1941 roku na froncie wschodnim, Manstein stoi pośrodku w Gustaw MannerheimCarl Gustaw Mannerheim – jedyny w tym zestawieniu przedstawiciel armii spoza grona głównych uczestników drugiej wojny światowej (świadomie nie uwzględnialiśmy generałów polskich). Ten fiński feldmarszałek szwedzkiego pochodzenia zaczynał służbę w wojsku carskim ( na ziemiach polskich), po odzyskaniu niepodległości przez Finlandię był naczelnym dowódcą jej armii (brał udział w wojnie domowej z komunistami) i regentem. Od lat 30. ponownie na czele armii fińskiej (w stopniu marszałka polnego), którą przygotował do wojny z ZSRR, wzmacniając umocnienia w Karelii (tzw. Linia Mannerheima). W czasie wojny zimowej na przełomie 1939 i 1940 roku skutecznie bronił się przed przeważającą Armią Czerwoną. W 1941 roku dołączył do Hitlera w ataku na ZSRR, a w 1944 roku zmienił front i dołączył do Stalina. W latach 1944-1946 pełnił funkcję prezydenta Finlandii, później wyemigrował do ŻukowGieorgij Żukow – najważniejszy dowódca radziecki w czasie II wojny światowej. Kawalerzysta, w czasie Wielkiej Wojny podoficer, od 1918 roku w Armii Czerwonej. W okresie międzywojennym szybko awansował, ominęła go wielka czystka. W sierpniu 1939 roku dowodził w zwycięskiej bitwie z Japończykami nad Chałchin Goł w Mongolii. Od lutego do lipca 1941 roku szef radzieckiego Sztabu Generalnego. W 1941 r. dowodził pod Jelnią, kierował obroną Leningradu oraz Moskwy. Później został zastępcą Naczelnego Wodza (czyli Stalina) i jego najważniejszym doradcą oraz pełnomocnikiem do dowództw frontów. Żukow był zaangażowany w najważniejsze operacje na froncie wschodnim (również te nieudane, jak operacja „Mars”, czyli ofensywa pod Rżewem w 1942 roku), zasłynął jednak jako prostak szastający życiem żołnierzy. Od jesieni 1944 roku dowodził 1. Frontem Białoruskim, przeprowadzając końcowy atak na Berlin. Po wojnie marszałek początkowo dostąpił najwyższych zaszczytów, od 1946 roku został jednak odsunięty przez Stalina na boczny tor i zagrożony aresztowaniem. Po śmierci generalissimusa był ministrem obrony i sojusznikiem Chruszczowa, został jednak przez niego odsunięty. Pod koniec życia ponownie hołubiony jako najwyższy dowódca Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Na zdjęciu: fotografia z lutego 1945 RokossowskiKonstanty Rokossowski – urodzony z małżeństwa Polaka i Rosjanki, chociaż był prawosławny, to wychowywał się w polskiej rodzinie, do 1914 roku mieszkając w Warszawie. W czasie I wojny światowej zaciągnął się do kawalerii, następnie trafił do Armii Czerwonej, w której walczył na Syberii. Szybką karierę wojskową przerwało oskarżenie o szpiegostwo na rzecz Polski i Japonii w okresie wielkiej czystki i kilkuletni pobyt w więzieniu, niezakończony karą śmierci. W 1940 roku wrócił do Armii Czerwonej. Późnym latem i jesienią 1941 roku dowodził armią w rejonie Smoleńska i Moskwy, zdobywając uznanie obroną tzw. szosy wołokołamskiej. Od 1942 roku dowodził kilkoma frontami, w kontrofensywie pod Stalingradem, na Łuku Kurskim i w Operacji „Bagration”, która latem 1944 roku doprowadziła do rozbicia niemieckiej Grupy Armii „Środek”. Jesienią 1944 roku odsunięty od dowodzenia na głównym kierunku uderzenia na Berlin (na rzecz Żukowa), w końcowej fazie wojny dowodził walkami na Pomorzu i w Meklemburgii. Po wojnie początkowo dowódca Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej w Polsce, a w latach 1949-1956 minister obrony PRL. Po odwilży wrócił do ZSRR. Rokossowski uznawany jest za jednego z najzdolniejszych dowódców Armii Czerwonej w czasie II wojny światowej, dobrze operującego manewrem i stosunkowo mniej szafującego życiem żołnierzy. Na zdjęciu: Rokossowski na froncie, 1942 RommelErwin Rommel – „Lis Pustyni” w czasie pierwszej wojny światowej walczył... w piechocie górskiej, w Rumunii i Włoszech. W okresie międzywojennym napisał książkę Piechota atakuje, która miała zwrócić na niego uwagę Hitlera. We wrześniu 1939 roku był komendantem jego Kwatery Głównej. Choć nie miał doświadczenia w dowodzeniu wojskami pancernymi, w czasie kampanii francuskiej dowodził 7. Dywizją, walczącą na głównym kierunku niemieckiego blitzkriegu. W uznaniu sukcesów na tym stanowisku został dowódcą Afrika Korps – formacji, która miała wspomóc źle walczące oddziały włoskie w Libii. W piaskach pustyni Rommel, dzięki zdecydowanym uderzeniom i dużej ruchliwości dwukrotnie pobił wojska brytyjskie, w 1942 roku zdobywając Tobruk. Sukcesy Afrika Korps zbudowały legendę Rommla (awansowanego na feldmarszałka), której nie przyćmiła nawet klęska pod El Alamein w Egipcie i późniejsza zagłada Niemców i Włochów w Afryce. Po ewakuacji do Europy Rommel został dowódcą grupy armii odpowiedzialnej za obronę wybrzeża francuskiego przed inwazją aliancką. Był zwolennikiem lokalizacji oddziałów pancernych blisko potencjalnym miejsc lądowania, co nie znalazło zrozumienia jego dowódców. Po miesiącu walk w Normandii jego samolot został ostrzelany przez lotnictwo, a sam feldmarszałek odniósł ciężkie rany. Był związany ze spiskującymi przeciwko Hitlerowi oficerami i w związku z tym po nieudanym zamachu z 20 lipca 1944 roku został zmuszony do popełnienia samobójstwa. Na zdjęciu: Rommel pomaga pchać swoje auto, Afryka Północna 1941 Law MontgomeryBernard Law Montgomery – przeciwnik Rommla z Afryki, w czasie I wojny światowej walczył pod Ypres i nad Sommą. W latach 30. służył w Palestynie, biorąc udział w tłumieniu powstania arabskiego. W 1940 roku dowodził korpusem Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego, następnie służył na Wyspach Brytyjskich. W 1942 roku objął dowództwo 8. Armii brytyjskiej w Egipcie. Jesienią tego roku najpierw powstrzymał oddziały Rommla pędzące na Kair, a następnie doprowadził do zwycięskiego przełamania pod El Alamein, co stało się punktem przełomowym wojny w Afryce. Dowodził oddziałami brytyjskimi w inwazji na Sycylię i południe Włoch. W 1944 roku przygotowywał operację „Overlord” i dowodził częścią lądową desantu. W kolejnych ofensywach odnosił mniejsze sukcesy – utknął w Normandii, później zaś zaplanowana przez niego operacja „Market Garden” nie osiągnęła zamierzonych celów, doprowadzając do dużych strat alianckich. „Monty” po wojnie był Szefem Imperialnego Sztabu Generalnego (1946-1948) i zastępcą naczelnego dowódcy NATO w Europie (1951-1958). Na zdjęciu: „Monty” na PattonGeorge Patton - najlepszym dowódcą amerykańskim okresu II wojny (a na pewno najbarwniejszym) był gen. George Patton, pierwotnie kawalerzysta, od czasów I wojny światowej i pobytu we Francji dowódca oddziałów pancernych. Szlak bojowy rozpoczął w Afryce Północnej, gdzie w czasie operacji „Torch” przyczynił się do rozbicia niemieckiego Afrika Korps. Następnie brał udział w inwazji na Sycylię i Włochy. Zasłynął tam śmiałymi uderzeniami i zapalczywością, kiedy to spoliczkował żołnierza przebywającego w szpitalu polowym. Przed inwazją w Normandii dowodził 1. Grupą Armii – fikcyjnym związkiem operacyjnym, który miał sugerować Niemcom kierunek inwazji w Pas-de-Calais. Medialny Patton nadawał się doskonale do roli przyciągającego uwagę dowódcy. W Normandii dowodził 3. Armią w 12. Grupie Armii dowodzonej przez jego byłego podkomendnego gen. Omara Bradleya. Jego jednostki przełamały front i szybkim marszem wyzwoliły północną Francję, zatrzymując się w Lotaryngii. Na przełomie 1944 i 1945 roku bronił się w Ardenach, następnie zdobył Linie Zygfryda i zajął południowe Niemcy, dochodząc aż do czeskiego Pilzna. Zginął w wypadku samochodowym w Niemczech w grudniu 1945 roku. Na zdjęciu: Patton we Włoszech w 1943 MacArthurDouglas MacArthur – chociaż kojarzymy go z wojną na Pacyfiku, pierwszym poważnym doświadczeniem wojennym była dla niego kampania we Francji w końcowym okresie I wojny światowej, gdzie dowodził brygadą w armii gen. Pershinga. Od 1922 roku (z przerwą w latach 1930-1935, gdy był szefem sztabu wojsk lądowych) służył na podległych USA Filipinach, gdzie w II poł. lat 30. objął dowództwo filipińską armią w stopniu marszałka. Po wybuchu wojny z Japonią i nagłym ataku Armii Cesarskiej dowodził obroną wysp, ewakuując się w marcu 1942 roku do Australii. Miał wówczas obiecać, że wróci na Filipiny wyzwalając je spod okupacji japońskiej. Dowodził lądowymi siłami amerykańskimi na Pacyfiku, organizując metodyczne zdobywanie poszczególnych wysp i archipelagów i zbliżając się do Japonii. W październiku 1944 r. wylądował na plaży w filipińskiej zatoce Leyte. 2 września 1945 roku przyjął kapitulację japońską. Po wojnie był dowódcą sił okupacyjnych w Japonii, uczestnicząc w procesie przekształcania państwa w kierunku demokratycznym. W 1950 roku objął ostatnie stanowisko bojowe – dowódcy wojsk amerykańskich w Korei walczących z inwazją komunistyczną. Zaplanował desant pod Inchon oraz wyzwolił Seul, został jednak powstrzymany przez „chińskich ochotników”. Na zaangażowanie ChRL w wojnę chciał odpowiedzieć bombardowaniem atomowym. W marcu 1951 roku został odwołany ze stanowiska głównodowodzącego. Na zdjęciu: powrót na Filipiny, październik 1944 YamashitaTomoyuki Yamashita – chociaż wojska japońskie w drugiej wojnie światowej słynęły z floty i lotnictwa, osiągały także sukcesy na lądzie. Jednym z najbardziej utalentowanych dowódców był tu właśnie Yamashita, w czasie I wojny światowej uczestnik walk z Niemcami we wschodnich Chinach, w latach 20. attaché wojskowy w Europie. Przeciwnik polityczny Hideki Tōjō. W listopadzie 1941 r. objął dowodzenie 25. Armią w Indochinach. 8 grudnia z zaskoczenia uderzył na brytyjskie Malaje, w ciągu dwóch miesięcy zdobywając Singapur i biorąc do niewoli 130 tys. żołnierzy alianckich. Nazwany został „Tygrysem Malajów”. W latach 1942-1944 zesłany do Mandżukuo. Od października 1944 r. bronił Filipin, wytrzymując aż do kapitulacji Japonii 2 września 1945 roku. Wkrótce stanął przed sądem wojennym w Manili, który skazał go za zbrodnie wojenne. Udział w przestępstwach wojennych Yamashity był podważany, ostatecznie jednak został skazany na śmierć – wyrok wykonano 23 lutego 1946 roku. Na zdjęciu: Yamashita w chwili kapitulacji na Filipinach. Artykuł zatytułowany Rommel, Żukow, Patton... generałowie II wojny światowej, których warto znać napisał Tomasz Leszkowicz. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA Czytaj też:Hitler, defilady i uśmiechnięci cywile. Kampania wrześniowa w oczach niemieckiej propagandyCzytaj też:II wojna światowa w kolorze. Zobacz największy konflikt w historii z innej perspektywyCzytaj też:Premier Węgier odmówił Hitlerowi. „To sprawa honoru”
- Pomysł, że teraz wysyłamy tam nasz sprzęt bojowy, nasze wojska, samoloty, pilotów i czołgi - nie oszukujmy się - to jest trzecia wojna światowa - mówił niedawno prezydent USA Joe Biden.
Czołg A12 Matilda Mk II był jedynym wozem bojowym, który walczył na wszystkich frontach II wojny światowej. Walczyły w kampanii francuskiej w maju-czerwcu 1940 roku, w Afryce w latach 1940-43, w Związku Radzieckim (wysyłane w ramach pomocy wojskowej) a nawet na Dalekim Wschodzie przeciwko początkowych etapach wojny wyróżniała się bardzo dobrym opancerzeniem, z którym nie mogły sobie dać rady niemieckie i włoskie czołgi i działa przeciwpancerne. Jedynie słynna armata przeciwlotnicza kal. 88 mm była w stanie zniszczyć tą A12 Matilda Mk II był jedynym wozem bojowym, który walczył na wszystkich frontach II wojny światowej. zdj. Matilda Mk II – pierwsze założenia nowego czołguW 1934 w Wielkiej Brytanii powstały założenia taktyczne dla nowego czołgu, który miał wspierać piechotę w przełamywaniu pozycji nieprzyjaciela. Było to właściwie rozpoczęcie produkcji serii dobrze opancerzonych i wolnych czołgów armii brytyjskiej nakazało firmie Vickers-Amstrong, które wówczas pełniło funkcję lidera w produkcji czołgów na Wyspach, skonstruowanie prototypu czołgu piechoty. Na początku października 1935 roku gotowy był rysunek techniczny nowego, dwuosobowego czołgu, a w połowie tego miesiąca opracowano dla niego szczegółowe Matilda Mk I – czyli protoplasta właściwej maszynyMiał on mieć podwozie złożone z czterech zespołów jezdnych, typowych dla tej firmy i miał być uzbrojony jedynie w pojedynczy karabin maszynowy. Aby nowy czołg mógł łatwo pokonywać okopy wroga, zastosowano dłuższe maksymalna miała wynosić jedynie 13 km/h, co wystarczało dla poruszania się w szykach atakującej piechoty. Czołg miał też być przystępny cenowo – jego cena miała wynosić około 5 000 Vickers-Amstrong zbudowały pierwszy prototyp we wrześniu 1936 roku. Oznaczono go jako A11E1 Matilda Mk I. Nie spełnił on jednak wymaganiom – był za ciasny dla załogi, a przy otworzonym włazie kierowcy nie można było obracać Mk I miała pancerz grubości do 65 mm z przodu kadłuba, płyty pancerne były łączone śrubami ze szkieletem. Za poruszanie się odpowiadał 8-cylindrowy, rzędowy, chłodzony cieczą silnik gaźnikowy Ford V8 Flathead 221 o mocy 70 KM. Przy masie 11 ton pojazd osiągał prędkość 12,5 km/ składało się w każdej gąsienicy z 8 podwójnych małych kół jezdnych, resorowanych półresorami eliptycznymi i połączonych parami w niezależnie zawieszonych wózkach. Wózki z kolei były połączone parami w zespoły. Do tego dochodziło większe koło napędowe z przodu i koło napinające z tyłu. Od góry gąsienice podtrzymywały dwie rolki. Brak było w podwoziu dodatkowej osłony, chroniącej przed ostrzałem i A11 Matilda Mk I były dobrze opancerzone jdenka posiadały jedynie pojedynczy karabin maszynowy. Łącznie wyprodukowano 139 egzemplarzy tej maszyny. zdj. koniec kwietnia 1938 roku zostało złożone pierwsze zamówienie, opiewające na 60 egzemplarzy. Potem zamówiono drugą serię o tej samej ilości maszyn, a w styczniu trzecią serię, wynoszącą tylko 19 pojazdów. Razem więc produkcja zakończyła się na 139 czołgach A11 Matilda Mk Matilda Mk II – pierwszy prototypJuż w chwili rozpoczęcia produkcji seryjnej brytyjscy wojskowi wiedzieli, że nowy czołg nie spełnia wymagań pola walki. Największą wadą było uzbrojenie jedynie w karabin maszynowy, który nie mógł zniszczyć czołgów już we wrześniu 1936 roku przedstawiono wstępne wymagania techniczno-taktyczne dla powiększnoego czołgu piechoty. Projekt opracowało biuro konstrukcyjne Arsenalu w Woolwich, a za produkcję miały odpowiadać zakłady Vulcan Foundry z Newton-le-Willows z hrabstwa 1937 roku zakłady Vulcan Foundry otrzymały zlecenie na wykonanie pełnowymiarowej makiety i dwóch czołgów przedseryjnych z opancerzeniem ze zwykłej stali. Nieoficjalnie nazwano ją “Matilda Senior”.Nowy czołg piechoty miał mieć trzyosobową załogę, powiększone rozmiary i masę bojową. Miał terż być uzbrojony w armatę sprzężoną z karabinem maszynowym. Za napęd odpowiadały dwa silniki AEC A 183/184 o mocy 87 KM każdy, choć były też plany wykorzystania produkowanego na licencji niemieckiego silnika lotniczego Junkers “Jumo” 205. Prędkosć maksymalna miała wynosić od 16 km/h do 24 km/ Matilda Mk II – dalsze prace nad czołgiem piechotyZ powodu przekroczenia założonej masy 14 ton, zdecydowano sie na zmiany założeń techniczno-taktycznych. Ograniczono grubość pancerza do 50 mm, zamiast armaty i kar. masz. chciano uzbroić nowy pojazd w dwa karabiny maszynowe. Jednak nawet to nie pozwoliło zmniejszyć masy do mniej niż 14 też znowu zmieniono założenia dla czołgu. Przywrócono armatę i sprzężony z nią karabin maszynowy, pogrubiono pancerz do 78 mm, a załogę powiększono do 4 osób. Masa bojowa miała teraz wynosić 16,5 nowe było podwozie nowej wersji czołgu Matilda. Było to zawieszenie firmy Vickers dla czołgu Medium Mk C, które eksportowano w 1928 roku do Japonii – stąd też nazwa Japanesse Type – typ się ono z niezależnie zawieszonych czterokołowych wózków jezdnych, każdy miał poprzeczną amortyzację sprężynową. Koło napinające znajdowało się z przodu a koło napędowe z tyłu. Boczne pancerze znacznie polepszały ochronę podwozia przed zniszczeniem. Wyeliminowano szkielet kadłuba i zaczęto łączyć płyty pancerne bezpośrednio ze nad prototypem przebiegały wolno i pierwszy egzemplarz oznaczony jako A12E1 był gotowy dopiero w kwietniu 1938 roku. Przebycie 1000 mil przebiegło poprawnie, jedynie silniki miały problem z Matilda Mk II – produkcja seryjnaW czerwcu 1938 roku zakłady Vulcan Foundry otrzymały zlecenie na wyprodukowanie 140 egzemplarzy pierwszej serii czołgu piechoty A12 Matilda Mk II. Większość z nich (100 maszyn) miało powstać w zakładach Vulcan, zaś reszta w zakładach Ruston & Hornsby Ltd. w Lincoln. W następnym roku kilka innych firm, zajmujących się dotychczas produkcją taboru kolejowego, statków i maszyn rolniczych, otrzymało polecenie rozpoczęcia okazało się, że czołg A12 Matilda Mk II słabo radził sobie z pokonywaniem trudnego terenu. Nie potrafił przejechać przez okopy o szerokości powyżej 180 cm. Dlatego też zdecydowano się na dodanie z tyłu pojazdu specjalnego ogona, takiego jak we francuskich czołgach Renault FT z czasów pierwszej wojny zmianą było podniesienie zawieszenia o 15,2 cm. Spowodowało to problemy ze wzrostem obciążenia elementów zawieszenia, które teraz były ustawione pod innym kątem, co szybko je uszkadzało. Wszystkie te modyfikacje były wykonane na czołgach pierwszej serii produkcyjnej z zakładów Vulcan w latach 1938-43 wyprodukowano około 2980 czołgów piechoty A19 Matilda Mk II. Czołgi z pierwszych serii produkcyjnych – 140 do 165 egzemplarzy, uzbrojone w karabiny maszynowe .303 Vickers były oznaczone jako A12 Matilda II Mk Matilda Mk II – opis konstrukcjiA12 MATILDA MK II – KADŁUBSkładał się z trzech przedziałów: kierowania z przodu, bojowego w środku i silnikowego z tyłu. Przedział silnikowy oddzielony był od przedziału bojowego zaporą przeciwogniową. Kadłub był wykonany z płyt walcowanych, utwardzanych powierzchniowo przez nawęglanie i elementów odlewanych. Były one połączone ze sobą przez spawanie i częściowo przez nitowanie. Czołg nie posiadał szkieletu, jedynie pojedyncze elementy były łączone przy pomocy pancerza wynosiła:75-78 mm z przodu55 mm po bokach50 mm z tyłu20 mm z góry13 mm z dołuBrak było karabinu maszynowego w kadłubie maszyny. Masa bojowa czołgu wynosiła 26,9 A12 Matilda Mk II były już uzbrojone w armatę kal. 40 mm i sprzężony z nią km kal. 7,92 mm. Wyprodukowano łącznie około 2 900 egzemplarzy tej maszyny. zdj. domena publicznaA12 MATILDA MK II – WIEŻAbyła odlewana w której znajdowało się główne uzbrojenie czołgu – armata kal. 40 mm oraz sprzężony z nią kar. maszynowy. Znajdowało się tam miejsce dla 3 osób z załogi. Obracana była przez napęd hydrauliczny lub ręcznie. Czas pełnego obrotu wynosił minimum 18 nie posiadała podłogi. Umocowana była w gnieździe o średnicy 1372 mm osadzonym na łożyskach górze wieży przykręcono śrubami, także odlewaną, ręcznie obracaną wieżyczkę dowódcy czołgu z dwuczęściowym włazem (czołgi produkowane dla australijskiej armii w ogóle jej nie posiadały). Nie posiadała ona bocznych przyrządów obserwacyjnych, co odróżniało ją od czołgów niemieckich czy wieżyczce zamontowano zaczep, służący jako podstawa dla przeciwlotniczego karabinu maszynowego Bren, przewożonego wewnątrz pojazdu. Z boku wieżyczki zamontowano reflektor MATILDA MK II – PODWOZIEskładało się w każdej gąsienicy z 10 kół jezdnych + koła napędowego z tyłu + koła napinającego z przodu. Koła jezdne były połączone parami w wózki, nie połączone wspólną ramą. Wózki były amortyzowane poprzecznymi sprężynami. Dodatkowo z przodu gąsienicę prowadziło pojedyncze większe koło prowadzące, które było niezależnie amortyzowane część gąsienicy podtrzymywało 6 podwójnych rolek. Szerokość gąsienicy wynosiła 356 mmA12 MATILDA MK II – NAPĘDstanowiły dla wersji Matildy Mk II Mark I i Mark II dwa 6-cylindrowe, rzędowe, czterosuwowe, chłodzone cieczą silniki wysokoprężne AEC A 183/184 o mocy 87 KM przy 2 000 obr/min i pojemności 6 750 cm³. Pozwalało to na osiąganie prędkości maksymalnej 24 km/h podczas jazdy po drogach i 15 km/h przy jeździe w terenie. Stosunek mocy do masy wynosił 6,7 KM/ wersji Mark III zaczęto używać 6-cylindrowych, rzędowych, czterosuwowych, chłodzonych cieczą silników wysokoprężnych Leyland E 148/149 (z aluminiowym blokiem silnika), E 164/165 oraz E 170/171 (oba z żeliwnym blokiem silnika)o mocy 95 KM przy 2 000 obr/min. Pojemność skokowa 4250 pojemność dwóch wewnętrznych zbiorników paliwa wynosiła 380 lub 450 litrów. Dodatkowy zewnętrzny zbiornik paliwa miał pojemność 200 litrów. Spalanie na 100 kilometrów wynosiło 75 litrów przy jeździe po drogach i 210 litrów przy jeździe w terenie (wersje Mark I/Mark II). Pozwalało to na przejechanie 260 kilometrów podczas jazdy po drodze i 130 kilometrów podczas jazdy w biegów miała jedno przełożenie wolne, pięć do jazdy do przodu i jeden wsteczny. Rura wydechowa była umieszczona po lewej stronie pancerza przedziału produkowana dla armii australijskiej miała zamontowane dodatkowe siatki nad wlotami i wylotami powietrza w przedziale MATILDA MK II – UZBROJENIEstanowiła półautomatyczna armata z zamkiem klinowym i spustem elektrycznym OQF Mk IX lub Mk X o długości L/50 kal. 40 mm. Kąt uniesienia armaty wynosił od -15º do +20º. Załoga mogła oddawać 15 strzałów na kilka rodzajów pocisków:przeciwpancerne o masie 1,08 kg i prędkości początkowej 606 m/spodkalibrowe o masie 0,92 kg i prędkości początkowej 788 m/sburzące o masieDo obrony przed piechotą przeciwnika służył sprzężony z armatą pojedynczy karabin maszynowy Besa kal. 7,92 mm o szybkostrzelności 750-850 strzałów na minutę (pierwsze serie były uzbrojone w km Vickers kal. 7,7 mm). Zapas amunicji do armaty wynosił 93 pociski a do karabinu maszynowego 2925 – 3150 szt. Dodatkowo wewnątrz pojazdu przewożono karabin maszynowy Bren kal. 7,7 mm, który można było zamontować na wieżyczce dowódcy jako broń obrony pasywnej służyły także dwie wyrzutnie pocisków dymnych, zamontowane z prawej strony MATILDA MK II – ZAŁOGAskładała się z 4 osób: kierowcy, ładowniczego, celowniczego i dowódcy. Kierowca miał swoje stanowisko centralnie z przodu kadłuba i kierował pojazdem za pomocą pedałów i dźwigni. Wchodził do pojazdu przez właz znajdujący się centralnie nad załoganci mieli swoje stanowiska w przedziale bojowym w wieży. Celowniczy był po lewej stronie, ładowniczy po prawej a za nimi dowódca czołgu. Dowódca obserwował teren przez peryskop odwracalny Vickers No I lub Mark IV (brytyjska licencja polskiego peryskopu konstrukcji kapitana Rudolfa Gundlacha).Celowniczy korzystał z kolei z jedno-obiektywowego celownika teleskopowego No. 30 lub No. 24B Z 1,9-krotnym powiększeniem i zakresem widzenia 21º. Był wyskalowany na odległość do 4 000 metrów. Miał do swojej dyspozycji także peryskop odwracalny umieszczony z przodu wieży, po lewej MATILDA MK II – WYPOSAŻENIE RADIOWEskładało się z radiostacji No 11, z pojedynczą anteną, potem zmienionej na No 19 Mk II, z dwiema antenami. Zasięg wahał się od 1,5 kilometra (fonia) do 15 kilometrów (klucz). Do komunikowania się miedzy załogantami służył system łączności Matilda Mk II – wersje rozwojoweA12 Matilda Mk II Mark IIZmieniono karabin maszynowy na nowocześniejszy Besa kal. 7,92 mm, co z kolei wymusiło też modyfikację jego jarzma. Usunięto pompę elektryczną dostarczającą ciecz do chłodzenia karabinu maszynowego. Z przodu wieży zamontowano Matilda Mk II Mark IIIW tej wersji zmieniono silniki na 6-cylindrowe, rzędowe, chłodzone cieczą silniki wysokoprężne Leyland E 148/149 lub E 164/165 o mocy 2x 95 KM przy 2 000 obr/min. Dodatkowo ta wersja otrzymała przekładnie główną i boczne Wilson. Rury wydechowe ustawiono po obu stronach pancerza przedziału silnikowego. Od tej wersji zaczęto stosować radiostację No. A12 Matilda Mk II miały bardzo gruby pancerz, dzieki czemu były odporne na pociski. zdj. . Matilda Mk II Mark III CS (Close Support – bezpośredniego wsparcia)Wersja uzbrojona w 3-calową haubicę QQF Mk I lub Mk IA kal. 76,2 mm. Przystosowano ją do wystrzeliwania pocisków dymnych, potem także odłamkowych. Miała za zadanie zadymianie pola walki i niszczenia siły żywej Matilda Mk II Mark IVTa wersja miała zmodyfikowany i poprawiony silnik Leyland E 170/171, z lepszym mocowaniem łoża, który wcześniej ulegał skręcaniu. Po za tym poprawiono ułożenie przewodów olejowych i układu pneumatycznego. Powiększono zbiorniki z paliwem, które można było teraz awaryjnie odrzucać. Brak było wieżyczki obserwacyjnej Matilda Mk II Mark IV CSWersja ta otrzymała pneumatyczny układ wspomagania zmiany biegów Westinghouse. Brak lampy sygnalizacyjnej na wieży. Zastosowano silniki Leyland E 170/ Matilda Mk II – dane techniczno-taktyczneProdukcjaA11: kwiecień 1938 roku- lipiec 1940 rokuA12: czerwiec 1938 roku – sierpień 1943 rokuIlośćA11: 139 egzemplarzy + 1 prototypA12: 2980-2987 egzemplarzyZałogaA11: 2 osobyA12: 4 osobyMasaA11: 11,18 tonyA12: 26,95 tonyNacisk na gruntA11: 0,68 kg/cm²A12: 1,12 kg/cm²WymiaryA11: dł 4,96 m sz 2,35 m wys 2,01 mA12: dł 5,58 m sz 2,58 m wys 2,50 mPrześwitA11: 387 mmA12: 400 mmNapędA11: 8-cylindrowy, rzędowy, chłodzony cieczą silnik gaźnikowy Ford V8 Flathead 221 o mocy 70 KM przy 2 000 obr/minA12: dwa 6-cylindrowe, rzędowe, czterosuwowe, chłodzone cieczą silniki wysokoprężne AEC A 183/184 o mocy 2x 87 KM przy 2 000 obr/min (potem dwa 6-cylindrowe, rzędowe, czterosuwowe, chłodzone cieczą silniki wysokoprężne Leyland o mocy 2x 95 KM przy 2 000 obr/min)Moc jednostkowaA11: 12,52 KM/tA12: 6,46 KM/t (późniejsze wersje 7,2 KM/t)Pojemność zbiornikówA11: 191 litrówA12: 191/211 litrówSpalanie na 100 kmDroga:A11:A12:Teren:A11:A12:PrędkośćDroga:A11: 12,9 km/hA12: 24 km/hTeren:A11: ?A12: 15 km/hZasięgDroga:A11: 130 kilometrówA12: 260 kilometrówTeren:A11: ?A12: 130 kilometrówUzbrojenieA11: 1x wkm Vickers Mk I lub 1x km Vickers kal. 7,7 mmA12: OQF Mk IX lub Mk X L/50 kal. 40 mm + 1x km Vickers kal. 7,7 mm (potem Besa kal. 7,92 mm)Pancerz kadłubaA11: Przód do 65 mm boki 60 mm tył 50 mm góra 20 mmdno 12 mmA12: Przód do 78 mm boki do 70 mm tył 55 mm góra 20 mmdno 13 mmPancerz wieżyA11: Przód 60 mm boki 60 mm tył 60 mm góra 12 mmA12: Przód 75 mm boki 75 mm tył 75 mm góra 20 mmPokonywane przeszkodyA11:Wzniesienia: 38ºściana pionowa: 76 cmbrody: ? cmrowy i okopy: 198 cmA12:Wzniesienia: 24ºściana pionowa: 60 cmbrody: 106 cmrowy i okopy: 212 cmŹródła wiedzy:Wydawnictwo Militaria nr 267: Janusz Ledwoch „Matilda” i do usłyszeniaDamian Jarzynaautor bloga[wysija_form id=”1″]PS. Jeżeli spodobał ci się ten artykuł, to proszękliknij w przycisk „Lubię to” iudostępnij go znajomym na Facebooku lubudostępnij go na forum z tematyki militarnej, np. go poniżejZnacznie poprawi to pozycje mojego bloga w wyszukiwarce Google i da mi motywacje do dalszej pracy i prowadzenia tego bloga. Kampania belgijska. Kampania belgijska – obok kampanii holenderskiej i inwazji na Luksemburg jedna z kampanii Wehrmachtu będących częścią składową operacji Fall Gelb, niemieckiego planu podbicia Europy Północno-Zachodniej podczas II wojny światowej w 1940 roku. Niemiecki atak rozpoczął się 10 maja i zakończył się kapitulacją
„Czołgi II wojny światowej. Ilustrowana encyklopedia” to niezwykły album, zawierający ponad 500 kolorowych i bardzo szczegółowych ilustracji czołgów, ich rzutów z profilu i trzech czwartych, pochodzących z obszernego zbioru prac Jeana Restayna, światowej sławy ilustratora i wybitnego specjalisty od czołgów i pancernych wozów bojowych. Oprócz najbardziej popularnych czołgów niemieckich, rosyjskich, amerykańskich i brytyjskich - w albumie obecne są także mniej znane lub zapomniane czołgi służące w pozostałych siłach zbrojnych, biorących udział w II wojnie światowej. Wybuch II wojny światowej, który nastąpił 1 września 1939 roku skutkował natychmiastowym wkroczeniem do walki znacznej ilości czołgów. Wielkie bitwy pancerne tej wojny toczyły się na obu frontach tego konfliktu. Przed omówieniem poszczególnych sylwetek czołgów i ich różnorodnych wariantów, wstęp pozwala czytelnikom zapoznać się z ogólną sytuacją jednostek pancernych trzech głównych uczestników walk na froncie zachodnim. Postępy poczynione przez niemieckie jednostki pancerne w trakcie działań wojennych pozwoliły głównym agresorom tego konfliktu odnosić w pierwszych latach wojny błyskawiczne zwycięstwa. Jednak niedostatek ludzi oraz sprzętu, a także problemy wynikające z gwałtownego wzrostu produkcji i konieczność przeciwstawienia się ogromnym mocom produkcyjnym aliantów doprowadziły Niemców do konieczności przeprowadzenia w roku 1944 reorganizacji. Wszystkie strony, biorące udział w wojnie wyciągały odpowiednie wnioski związane z projektowaniem i unowocześnianiem kolejnych wersji swoich czołgów. Powstawały kolejne konstrukcje, które z założenia miały być lepsze od swoich poprzedników. Po stronie radzieckiej powstał IS-2, będący następcą czołgu KW. Miał on 122 mm armatę i pancerz czołowy o grubości 120 mm. Przy masie 46 ton był bardzo groźnym przeciwnikiem dla obu nowych typów czołgów niemieckich: średniego PzKpfw V Panther z 1943 roku i ciężkiego PzKpfw VI Tiger, który pojawił się już pod koniec 1942 roku. Tiger ważył 56 ton, był uzbrojony w znakomitą armatę kalibru 88 mm (przekonstruowana przeciwlotnicza), dwa karabiny maszynowe, rozwijał 37 km/h i miał 102 mm pancerz czołowy. Pod koniec wojny Niemcy wprowadzili odmianę o nazwie Königstiger – czołg ten miał masę 70 ton, wydłużoną armatę kalibru 88 mm o większej prędkości wylotowej pocisków i tym samym większej skuteczności i pancerzu sięgającym 185 mm grubości. Amerykańskie wojska lądowe używały kilku typów czołgów. Najpowszechniejszym był M4 Sherman, opracowany w 1940 roku. Początkowo miał masę 31 ton i krótkolufową armatę kalibru 75 mm; pod koniec wojny pojawiły się wersje z armatami: długolufową kalibru 76 mm, brytyjską 17-funtową (76,2 mm), a nawet haubicą 105 mm. Zaletą tego czołgu była przede wszystkim łatwość jego masowej produkcji (podobnie jak radziecki T-34), a przez to duża przewaga liczebna nad czołgami niemieckimi (w sumie, do zakończenia produkcji w 1945 roku, powstało ponad 40 tysięcy czołgów M4). Do najważniejszych wad natomiast należały wysoka sylwetka i słabe opancerzenie względem niemieckiej broni przeciwpancernej, przystosowanej do zwalczania znacznie lepiej opancerzonych radzieckich czołgów oraz niska siła ognia, szczególnie w wypadku wozów z podstawową armatą 75 mm. Czołg T-34 jest z pewnością najbardziej znanym radzieckim czołgiem II wojny światowej. Podstawowe parametry określające ten skonstruowany w 1940 roku i wyprzedzający swoją epokę o kilka lat czołg średni to: 25 ton masy, armata kalibru 76,2 mm, 55 km/h i zasięg do 300 km dzięki znakomitemu silnikowi Diesla. W 1943 r. udoskonalono go jeszcze bardziej, wymieniono armatę na kalibru 85 mm, co dało mu jeszcze większą siłę i możliwość walki nawet z czołgami ciężkimi typu „Tygrys”. Jeszcze podczas wojny Rosjanie próbowali skonstruować godnego następcę T-34. Powstał więc czołg T-43. Różnił się od T-34 przede wszystkim grubszym pancerzem, jednak nie był to jeszcze czołg jakiego oczekiwali Rosjanie. Tak więc prace nad następcą T-34 trwały nadal i zaowocowały powstaniem czołgu T-44. Encyklopedia „Czołgi II wojny światowej” (Wydawnictwo Vesper) przedstawia wszystkie typy czołgów biorących udział w tej wojnie. Pasjonaci wojsk pancernych mają możliwość zapoznania się w ogólnym zarysie z czołgami i pojazdami bojowymi używanymi nie tylko przez główne strony konfliktu (Niemcy, USA, ZSRR, Wielka Brytania, Francja, Włochy czy Japonia), ale również przez takie kraje jak: Polska, Belgia, Chorwacja, Bułgaria, Finlandia, Węgry, Rumunia czy Słowacja. Znajdziemy tutaj oczywiście sylwetki najsłynniejszych czołgów – Tygrysy i Pantery, a także wiele wersji innych znanych „tanków”: PzKpfw, Shermany, Churchille oraz sowieckie T-34 i IS. Doskonałem walorem poznawczym są doskonałej jakości ilustracje, wiernie oddające każdy niemal szczegół budowy omawianych pojazdów. Widoczne są wszelkie drobne elementy wyposażenia, a także indywidualne oznakowania poszczególnych czołgów. Oprócz tych znanych i rozpoznawalnych czołgów, w zbiorze znajdują się również ilustracje niesłusznie zapomnianych, mało znanych czołgów francuskich oraz pancernych wozów bojowych używanych przez siły zbrojne państw biorących udział w tym największym konflikcie zbrojnym nowożytnej historii. Obok każdego czołgu zawarta jest krótka informacja o charakterystyce zilustrowanego pojazdu i skromna informacja o tym, gdzie służył i walczył dany czołg. Informacje te są jednak krótkie. Być może za krótkie i dla wielu pasjonatów tego tematu, będą z pewnością niewystarczające. W tym sensie zamieszczenie słowa „encyklopedia” w podtytule może wydawać się nadużyciem. Wszystkie czołgi obecne na kolorowych planszach nie są przedstawione w jednakowej skali, o czym wydawca informuje niezbyt wyraźnie. Może to utrudniać porównania pomiędzy poszczególnymi typami, zwłaszcza jeśli chodzi o ich rozmiar. Brak jest też bibliografii, która mogłaby odesłać zainteresowanych czytelników do innej fachowej literatury z tego tematu. Jako rekompensaty tych widocznych braków mogą posłużyć interesujące wprowadzenia do omawianych czołgów przed każdym kolejnym rozdziałem, poświęconym innemu państwu biorącemu udział w II wojnie światowej. Wizualnie album „Czołgi II wojny światowej” prezentuje się bardzo okazale. Doskonałej jakości papier kredowy i twarda okładka dopełniają całości. To wszystko sprawia, że pozycja ta z całą pewnością będzie się dumnie prezentować na półce każdego pasjonata historii II wojny światowej, a zwłaszcza wojsk pancernych… Jean Restayn „Czołgi II wojny światowej. Ilustrowana encyklopedia” ISBN: 978-83-7731-271-1 Liczba stron: 176 Okładka: Twarda Wymiary: 230 x 310 mm
Bibliografia II wojny światowej II wojna światowa 1939-1945. Czołgi brytyjskie 1939-1945. Warszawa 1994. Ledwoch Janusz, Solarz Jacek: Czołgi francuskie 1940
Przygotowania do wojny Kraj Produkcja samolotów (szt.) Wydatki wojskowe 1937 (%)a Liczba żołnierzy 1938 (mln) 1932 1933 1934 1935 1936 1937 1938 Niemcy 36 368 1968 3183 5112 5606 5235 23,5 0,7 Włochy (500) (500) (750) (1000) (1000) (1500) 1850 14,5 1,2b Japonia 691 766 688 952 1181 1511 3201 28,2 1,1 ZSRRc 2595 2595 2595 3578 3578 3578 7500 26,4 1,4d Francja (600) (600) (600) 785 890 743 1382 9,1 0,8 Wlk. Brytania 445 633 740 1140 1877 2153 2827 5,1e 1,3 USA 593 466 437 459 1140 1877 2153 1,5 0,4 a Jako część dochodu narodowego; b 1939; c oceny; d 1937; e wraz z koloniami. Produkcja samolotów w czasie wojny (szt.) Kraj 1939 1940 1941 1942 1943 1944 1945 Razema Niemcy 8295 10247 11776 15409 24807 39807 7540 139389 Włochy (1800) 2142 3503 2818 967b — — 18330 Japonia 4467 4768 5088 8861 16693 28180 11066 88113 ZSRR 10382 10565 15735 25436 34900 40300 20900 184237 Wlk. Brytania 7940 15049 20094 23672 26263 26461 12070 141364 USA 5856 12804 26277 47836 85898 96318 49761 331875 a Łącznie od 1932 do 1945; b do kwietnia. Produkcja czołgów (szt.) Kraj 1939 1940 1941 1942 1943 1944 1945 Razem 1940–44 Niemcy 2295 5290 9395 19885 26345 63210 ZSRR 2794 6590 24668 (20000) 17023 9050b 71075 USA 331 4052 24997 29497 17565 76442 Wlk. Brytaniac 969 1399 4841 8611 7476 (5000) 27327 a Zsumowano liczby podane w tabeli; b pierwsze półrocze; c w tym działa ppanc. Wojna na morzu Wyszczególnienie jedn. 1939 1940 1941 1942 1943 1944 1945 Razem Statki alianckiezatopione na Atlantyku BRT 212810 9994407 8464398 10978245 3093611 1081422 92458 366323351 Zatopione statki japońskie tys. BRT — — 58 1065 1821 3892 1782 8618 Statkiwodowane w USAw W. Brytanii tys. t 101231 439780 1169815 53391843 123842201 116391710 3551283 346227863 Zatopione niem. okręty podw. szt. 9 24 35 87 237 242 151 785 Zrzucone bomby Wyszczególnienie jedn. 1939 1940 1941 1942 1943 1944 1945 Razem na Wielką Brytanię tys. t — 37 22 3,3 2,3 9,2 0,8 74,6 na Niemcy — 14,6 35,5 53,8 226,5 1188,6 477,1 1996,1 na Dalekim Wsch. przez USA — — 0,04 4,1 44,7 147,0 307,0 502,8 Gospodarka w Niemczech Wyszczególnienie Jednostki 1939 1940 1941 1942 1943 1944 Produkcja przemysłowa 1938=100 106 102 105 106 119 117 Udział przem. zbrojeniowego w prod. % 9 16 16 22 31 40 Udział cudzoziemskich robotn. przem. % 1,0 2,6 9,5 14,3 25,7 29,3 Gospodarka ZSRR w czasie wojny Wyszczególnienie Jednostki 1939 1940 1941 1942 1943 1944 1945 Produkcja przemysłowa 1938=100 107 112 94 74 87 100 89 Produkcja wojskowa 1940=100 100 140 186 224 251 Produkcja stali mln t 17,6 18,3 17,8 8,0 8,4 10,8 12,2 Produkcja rolna 1940=100 100 62 38 37 54 Dostawy z ZSRR do Niemiec i z USA do ZSRR Kierunek Okres jedn. Dostawy ZSRR Niemcy X 1939– ­VI 1941 tys. t ropa naftowa 865, rudy manganu 140, rudy chromu 26, bawełna 101, pszenica 1462, drewno 1000 USA ZSRR VII 1941 –1945 tys. szt. samochody 400, samoloty 18,7, czołgi i działa pancerne 11,6, działa 9,6, parowozy 1,86; produkty naftowe 2,6 mln t Import surowców do Japonii Surowiec jedn. 1941 1942 1943 1944 1945 Razem 1941–45 Węgiel tys. t 6459 6388 5181 2635 548 21211 Ruda żelaza tys. t 6309 4700 4298 2153 341 17801 Ryż tys. t 2115 2247 990 652 201 6205 Siły zbrojne i straty w ludziach w II wojnie światowej Kraj Ludność (1938) Zmobilizowania Straty (zabici) ogółem w tym cywile wśród zmobilizowanych mln mln tys. %b tys. %c tys. %d Niemcy 78,8 9,2 4280 11,7 780 18 3500 38 Japonia 71,3 5,7 1972 8,0 672 34 1300 23 Włochy 43,6 4,5 395 0,9 153 39 242,2 5 ZSRR 175,5 (20) (14500e) (8,3) (7000e) (48) (7500e) (52) Wlk. Brytania 47,3f 4,5 357 0,8 92,7 26 264,4 6 USA 129,3f 14,9 298 0,2 6 2 292,1 2 Francja 42,0 5 563 1,3 350 62 213,3 4 Polska 34,8 1 6030 17,3 5907 98 123,2 32 Jugosławia 15,4 1g 1505 9,8 1200 80 305 30 Rumunia 19,4 (1) 500 2,6 200 40 300 (30) Grecja 7,1 0,6 413 5,8 325 79 88,3 15 Węgry 10,1 0,4 340 3,4 200 59 140 18 Holandia 8,7 0,4 208 2,4 200 96 7,9 2 Indie (z Birmą) 366 3 (724) (0,2) (700h) (97) 24,3 1 Chiny 435 (5–14e) (10000e) (2,3) (8700e) (90) 1310i (10–25e) a Łącznie w okresie wojny; b jako część ludności; c jako odsetek ogółu strat; d jako odsetek zmobilizowanych; e oceny b. niepewne; f 1937; g wraz z partyzantami; h gł. Birma; i tylko siły armii rządowej (Kuomintangu), straty partyzantów komunistycznych rzędu 1 mln. Straty innych krajów (tys.): Czechosłowacja 225, Filipiny 118, Belgia 88, Fin­lan­dia 84, Kanada 38, Australia 24, Bułgaria 20, Norwegia 10, Nowa Zelandia 10, Afryka Pd. 7, Dania 4, Brazylia 1. Źródło: Tablice historyczne, praca zbiorowa pod redakcją Witolda Mizerskiego, Wydawnictwo Adamantan, Warszawa 2004
279Dr. 266 52 187 233 58 465 323 43 460

czołgi brytyjskie ii wojna światowa